Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mistrzostwa Europy w piłce nożnej sześcioosobowej. Polacy zaczęli od zwycięstwa

krk
Bramki 6-osobowej reprezentacji Polski strzeże Norbert Jendruczek
Bramki 6-osobowej reprezentacji Polski strzeże Norbert Jendruczek
Planowo, czyli od zwycięstwa, rozpoczęli mistrzostwa Europy na Węgrzech reprezentanci Polski w piłce nożnej 6-osobowej. Mimo ciężkich warunków atmosferycznych, pewnie pokonali oni debiutującą na EMF Euro Estonię 2:0. Bramki naszej reprezentacji strzeże piłkarz z Białegostoku - Norbert Jendruczek.

Spotkanie z Estończykami nie było jednak łatwe i przyjemne. Duża w tym zasługa deszczu, który padał w Szekesfehervar od samego rana, bo to właśnie przez niego - lubiący prowadzić grę - podopieczni Klaudiusza Hirscha mieli początkowo problemy z konstruowaniem dogodnych sytuacji podbramkowych. Mimo wszystko to oni niezaprzeczalnie przeważali od pierwszego gwizdka, co w końcu musiało przynieść efekty. Te przyszły w 14. i 15. minucie. Najpierw gola zdobył - posiadający zobowiązujące do strzelania bramek nazwisko - Tomasz Golatowski, a następnie wynik na 2:0 podwyższył jego kolega z zespołu Kluge Team Płock, czyli Bartłomiej Dębicki, który futbolówkę umieścił w siatce piętą.

Jak się okazało, po stracie drugiego trafienia, Estończycy nie ruszyli do ataku. Przewagę wciąż posiadali biało-czerwoni, którzy - choć nie zdołali strzelić w pierwszej połowie kolejnej bramki - przeciwnikom pozwolili jedynie na wykonanie rzutu rożnego w 19. minucie. W rezultacie do przerwy mieliśmy 2:0 dla Polski.

Druga część spotkania rozpoczęła się od nieśmiałych ataków zawodników z Estonii, lecz powiedzieć, że zaczęli przejmować inicjatywę, to zdecydowanie za dużo. O wiele groźniejsi cały czas pod polem karnym rywala byli Polacy, którzy kilka razy byli bardzo blisko zdobycia trzeciego gola. Pokonać estońskiego golkipera próbował m.in. - asystujący przy trafieniu Dębickiego - Krzysztof Elsner oraz Norbert Dregier, który po ładnym kontrataku o mały włos nie wpisał się na listę strzelców. Najbliżej podwyższenia prowadzenia był jednak Krystian Kij, który po fenomenalnej akcji Mateusza Marciszko trafił po strzale głową w słupek. W końcówce meczu do głosu doszli także Estończycy.

Zdobycie kontaktowego gola dwukrotnie wybił im na całe szczęście z głowy skoncentrowany do samego końca Norbert Jendruczek, dzięki czemu spotkanie zakończyło się ostatecznie zasłużonym zwycięstwem Polaków 2:0.

Po starciu z Estończykami podopieczni Klaudiusza Hirscha nie będą mieli zbyt dużo czasu na odpoczynek. Już jutro o godz. 11:00 czeka ich bowiem drugi mecz na EMF Euro 2016, w którym zmierzą się z Włochami. Ci nie zaliczyli z kolei tak udanego startu turnieju jak biało-czerwoni. W konfrontacji z Rosją przegrali aż 0:11 i z pewnością nie będą faworytem w starciu z Polską.
Polska - Estonia 2:0 (2:0)
Bramki:
14' Tomasz Golatowski
15' Bartłomiej Dębicki

Polska: Norbert Jendruczek, Daniel Szklarz, Paweł Grzywa - Marcin Grzywa, Bartłomiej Dębicki, Adam Grisgraber, Bartosz Barandowski, Mateusz Gliński, Tomasz Golatowski, Krzysztof Elsner, Mateusz Marciszko, Norbert Dregier, Michał Knajdrowski, Krystian Kij, Robert Śmigielski.

Estonia: Andrei Skromnov - Juri Amosov, Maksim Babjak, Mihhail Divin, Vadim Dolinin, Nikita Ivanov, Igor Ivanov,Jevgeni Larin, Vitali Leitan, Mihhail Lissenkov

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny