Jeżeli robimy coś złego to posadźcie nas - mówił Mirosław Lech, wójt gminy Korycin podczas konferencji dotyczącej ograniczenia liczby kadencji wójtów, burmistrzów i prezydentów. - Jest przecież kilkanaście służb, które rozliczają nas z naszej pracy - dodaje.
Samorządowcy zgodnie przyznają, że dużą część swojego życia zawodowego poświęcili swoim małym ojczyznom i ich mieszkańcom. A dzięki temu, że sprawują urząd często dłużej niż dwie kadencje, wiedzą znacznie więcej o swojej gminie niż osoba, która dopiero obejmuje stanowisko. Wskazują, że dokładne poznanie obszaru, którym się zajmują, trwa około dwóch lat. Dlatego ich zdaniem dwukadencyjność nie jest dobrym rozwiązaniem dla Polski. Twierdzą, że jest to psikus zrobiony dla całego państwa, wprowadzający chaos i dezorganizację.
- Na 10 gmin należących do aglomeracji białostockiej jestem jedynym, który pełni trzecią kadencję - zauważa Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku. - Pozostali pełnią albo pierwszą, albo drugą kadencję. Pokazuje to, że demokracja na szczeblu lokalnym działa znakomicie i nie należy jej psuć.
Tego samego zdania jest Zenon Białobrzeski, wójt gminy Zbójna, który w ostatnich wyborach uzyskał ponad 80 proc. głosów mieszkańców. Nie chciałby on, żeby ktoś z Warszawy mówił mieszkańcom jego gminy na kogo mają głosować, a tak będzie jeżeli pomysł PiS-u przejdzie.
- Ludzie są mądrzy i sami potrafią zadecydować o tym, co jest dla nich najlepsze - wskazuje Dorota Winiewicz, wójt gminy Nowinka. - Żadna siła nie zmusi mieszkańców żeby zagłosowali na mnie ponownie jeżeli nie zdobędę ich zaufania i szacunku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?