Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mira Łuksza: Wierzę, że moje słowa coś znaczą

Krystyna Kościewicz
Mira Łuksza: Dziennikarka, pisarka, tłumaczka.
Mira Łuksza: Dziennikarka, pisarka, tłumaczka.
Nietuzinkowa postać Mira Łuksza spotkała się z czytelnikami, promując swój nowy tomik wierszy pt. "Biały stok". Książka pretenduje do nagrody im. Wiesława Kazaneckiego.

Kurier Poranny: W książce "Biały stok" wiersze traktują o ulicach białostockich, jest Bielsk Podlaski, ale Hajnówki tu nie ma.
Mira Łuksza: O samej Hajnówce wiersza nie mam, ale mam poświęcony Michałowi Androsiukowi. Tylko on jest w innym tomiku.

Wielkie wrażenie wywarł na mnie wiersz "Bondary". Kto to jest Michał Łuksza?
- To mój chrzestny, starszy brat mojego taty. Fotografował bardzo długo i miał dobry aparat. Robił zdjęcia całej okolicy, szczególnie tych bud zalanych. Dokumentował także powstawanie jeziora, powstawanie osiedla Bondary. To był niesamowity człowiek. Mam wrażenie, że czasem rodzice chrzestni mają większy wpływ na emocje dzieci niż rodzice.

Dużo wierszy o miejscowościach koło Narewki.
- Tato mój jest z Cisówki, gmina Michałowo, mama z gminy Narewka. Schodziłam wszystkie te tereny, które opisałam.

Opisujesz wioski, w których ludzie rozmawiają praktycznie tylko po białorusku.
- Fonetycznie tak, z tym że jest też Bielsk Podlaski. Te wszystkie wioski schodziłam w ciągu prawie 30 lat pracy dziennikarskiej.

Dlaczego tytuł "Biały stok"?
- Bo pasował do koncepcji. Biały stok nie jako jakiś pagórek, czy jakaś większa górka. Biały stok, to jakby takie "białe źródło". Stok - starosłowiańska nazwa potoku, krynicy. Biały w sensie rzeka biała, ale taka koncepcja była, że to jest taka moja pielgrzymka do białego źródła. Nie spacerek, tylko czasem ciężkie chodzenie od domu do domu, czasem przebiegnięcie po tym terenie, czasem próba dotarcia do miejsca. W moim pierwszym wierszu jest miejsce, do którego zawsze wracam i które chodzi za mną.

Co to za miejsce?
- To miejsce, skąd jestem. Ten kawałek ziemi między Babią Górą, Niedźwiedziami (obecnie Siemieniakowszczyzną), Pasiekami, Siemianówką, coraz bardziej zarośnięty lasem samosiejką, ale także posadzonym równymi rzędami, coraz bardziej otaczany przez puszczę. Puszcza wraca. W pewnym sensie ludzie tam mieszkający boją się, że zostaną w rezerwacie. Jeżeli ktoś będzie kultywować kulturę, to będzie miał propozycję: łapcie, krajka i koszulka wyszywana. Czuję się tak, jakbym trochę zdradziła to miejsce. Jak w wierszu "Maruszka", wracam tam myślami, śni mi się, że chodzę boso po tym miejscu, po tym brodzie, którego już nie ma.

Kiedy powstały wiersze zawarte w tomiku "Biały stok"?
- Niektóre są bardzo stare, ale niektóre świeże. Właśnie "Maruszka" jest świeża. "Iwanie, Iwanie" bardzo świeży, choć chodził za mną 10 lat, od śmierci mego dziadka, Iwana Kostanczuka ze wsi Borowe. Dziadek zaledwie parę tygodni przed śmiercią opowiedział o swojej miłości do Sprincy z Narewki, córki krawca i introligatorki. Była Żydówką. Nie mógł jej uratować, została spalona. W wierszu "Kotłówka" występuje moja koleżanka Hania Kondraciuk. Piszę o spotkaniu przypadkowym, ale nie ma przypadkowych spotkań.

Czyli "Biały stok", to bardzo osobista książka...
- Myślę, że książki są osobiste po prostu. Takie wywnętrzanie się i poddawanie się pod osąd czytelnika. Tak naprawdę wiersz staje się bezbronny. Wychodzi z komputera i jest wyobcowany. Widzę go na kartce i jest już nie mój. Kiedy znajdzie się w książce, jest już w pełnym władaniu czytelnika. Jako autor mogę się tylko spodziewać, że czytelnik znajdzie w tym wierszu albo mnie, albo siebie. Może znaleźć zupełnie coś innego, czego się nawet nie spodziewam.

Jesteś dziennikarką, pisarką, tłumaczką. Kim czujesz się najbardziej?
- Żyję z pisania. Piszę po białorusku, to mój wybór. Moje teksty, to kronika tutejszości, zapisywanie emocji, poszukiwanie ludzi, którzy mówią i dołożenie cegiełki do budynku mówiącego o tym, że ten język nie jest martwy. Mam nadzieję, że moje słowa nie są kulawe, że coś znaczą.

Mira Łuksza - sylwetka

Mira Łuksza - hajnowianka z urodzenia, białostoczanka z zamieszkania, Białorusinka z wyboru. Dziennikarka, pisarka, tłumaczka, redaktor. Debiutowała w "Niwie" (1973). Członek Białoruskiego Stowarzyszenia Literackiego "Białowieża" i Związku Literatów Białoruskich.

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny