Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ministrant zadźgał proboszcza Krakówko. 23-letniemu mordercy grozi dożywocie. Jest już akt oskarżenia

(mw)
Oskarżony podczas wizji lokalnej.
Oskarżony podczas wizji lokalnej. fot. Anatol Chomicz/Archiwum
Oskarżony zabił księdza i ukradł z plebanii ponad 9 tys. zł. Po zabójstwie spotkał się ze znajomymi i urządzili imprezę. Teraz grozi mu dożywocie.

Białostocka prokuratura okręgowa przygotowała i dziś jeszcze skieruje do sądu okręgowego akt oskarżenia przeciwko sześciu osobom. Artur K. odpowie za zabójstwo księdza Tadeusza Krakówko. Grozi mu dożywocie.

- Ostatecznie wszyscy oskarżeni przyznali się do zarzucanych im czynów - mówi Adam Kozub, rzecznik prasowy białostockiej prokuratury okręgowej.

23-letni Artur K. odpowie za zabójstwo i rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Jego kolega 21-letni Robert T., który poszedł z mordercą na plebanię, by okraść księdza, odpowie za usiłowanie rozboju. Jemu grozi do 15 lat więzienia.

Na pozostałych oskarżonych ciążą zarzuty:

- paserstwa, bo przyjęli od 23-latka gotówkę i zakupy, za które ten płacił pieniędzmi pochodzącymi z zabicia księdza

- pomocy sprawcy w zacieraniu śladów przestępstwa, bo m. in. pomogli Arturowi K. spalić ubranie, w którym dokonał zabójstwa;

- niepowiadomienia policji o przestępstwie.

Tym oskarżonym grozi od trzech miesięcy za kratkami do pięciu lat.

Przypomnijmy. Wieczorem, 1 marca na plebanię w Miłkowicach Maćkach zapukał Artur z Robertem. Ksiądz znał 23-latka, bo ten przez wiele lat był ministrantem. Mężczyźni zaczęli rozmawiać.

Nagle Artur podszedł do siedzącego za biurkiem księdza i kazał mu się położyć na podłodze. Grożąc zaostrzonym śrubokrętem, który zabrał ze sobą już z domu, kazał księdzu dać portfel. Duchowny spełnił jego polecenie i dał portfel z 1000 złotych.

Wtedy Robert T wystraszył się, że Artur może skrzywdzić księdza i uciekł z plebanii. Artur kazał księdzu dać więcej pieniędzy, które duchowny przechowywał w szafie pancernej. W sumie zrabował ponad 9 tys zł. Potem zaprowadził księdza Krakówko do kuchni i rozkazał, by ten dał mu nóż.

Gdy go otrzymał, zadał księdzu dziewięć ciosów w klatkę piersiową, próbował też poderżnąć mu gardło. A potem uciekł, zamykając drzwi na klucz. Ksiądz zmarł.

Po zabójstwie spotkał się ze znajomymi i urządzili imprezę. 23-latek zaopatrzył się w nowe buty i ubranie, bo poprzednie spalił w piecu.

Policja zatrzymała oskarżonych 3 marca. Obecnie tylko Artur K. przebywa w areszcie, gdzie czeka na swój proces.

Więcej o zabójstwie księdza przeczytasz w linkach pod artykułem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny