- Tu o żadnym stawianiu na dywanik naszych dyrektorów szpitali nie może być mowy. To my możemy na ten dywanik postawić ministerstwo i NFZ - mówi Bogusław Dębski, wicemarszałek województwa podlaskiego.
Co będzie celem spotkania? Ocena sytuacji finansowej szpitali, kontrakty z NFZ, zatrudnienie i wykorzystanie łóżek szpitalnych. A raczej jego brak, bo przez zbyt małe kontrakty z NFZ łóżka w szpitalach stoją puste, a pacjenci czekają po kilka lat na zabiegi.
- Chętnie pokażemy pani minister patologie, funkcjonujące w naszej służbie zdrowia. Chcemy, żeby to była rzeczowa rozmowa, z receptami do wykorzystania. Bo państwo ma zapewnić bezpieczeństwo zdrowotne obywatelom, a tego nie robi - mówi Bogusław Dębski.
- Pani minister nie ma podstaw do krytykowania dyrektorów szpitali np. za długi. Sama była dyrektorem szpitala i szpital zostawiła zadłużony - denerwuje się Teresa Kamińska, dyrektor szpitala gruźliczego i chorób płuc.
A długi powstają dlatego, że NFZ nie płaci za zabiegi ponad wyznaczony limit. W sumie szpitale w województwie podlaskim wykonały ich na 78 mln zł.
Jednak każdy z naszych rozmówców podkreśla, że takie rozmowy są potrzebne i już dawno powinny się odbyć. - Jeżeli jakiś szpital ma w danym roku 50 milionów zadłużenia, to minister zdrowia od razu powinien reagować. Rozmawiać, szukać błędów, może zmienić menadżera - twierdzi Bogusław Poniatowski, dyrektor białostockiego szpitala klinicznego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?