Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miły powrót do lalek

Jerzy Szerszunowicz
Wielkie dzięki" to dobra propozycja dla najmłodszych widzów - pouczająca historia z klarownie wyłożonym morałem. Na scenie dzieje się dużo, ciekawie i szybko. Całość trwa przepisowe 50 minut - maluchy nie pośpią się w oczekiwaniu na finał.

Tekst Anatola Wiercińskiego w przekładzie Adama Dziermy to rodzaj moralitetu, przypowieści gloryfikującej wiarę w moc dobra i dobrych uczynków.

Był sobie dziad i baba

Oto para staruszków - dziad i baba, którym pomarli synowie - zostaje obdarzona dzieckiem. Chłopiec o imieniu Witeczka spadł - dosłownie i w przenośni - z nieba, szybko urósł na wielkiego siłacza i podjął się pokonać strasznego smoka-dręczyciela, który od dawna nękał okolicę. Paskudne smoczysko zasiało złe ziarno, z którego wielkie chwasty rosły i nie mniejsze zło szerzyło się między ludźmi. Junak smoka pokonał, bo dobry był i uczciwy. Co prawda, gdy zawiodły metody pokojowe, musiał gadu maczugą przyłożyć, ale takie jest życie. Gad padł, a bohaterowi dostało się w nagrodę piękne dziewczę. Potem oczywiście żyli długo i szczęśliwie. Jaki z tego morał? Dowiecie się od trzech narratorów. Jeżeli przyjąć, że są oni figurami Trzech Króli, to całą bajkę należy odczytywać jako baśniową wariację na temat Bożego Narodzenia.

Maski włóż, lalki w dłoń!

I za parawan marsz! W tych trzech komendach zawiera się istota powrotu do klasycznego teatru lalkowego w widowisku "Wielkie dzięki".
Niewidoczni aktorzy całą energię wkładają w animację i "udźwiękowienie" lalek oraz w napędzanie scenicznej maszynerii: obrotowej konstrukcji, która pozwala błyskawicznie zmieniać dekoracje, służy jednocześnie za scenę lalkową i do pokazywania krótkich wstawek w żywym planie. Muzyka umiejętnie podkreśla tempo i zmiany dokonujące się na scenie.
Opowieść podana językiem tak prostym, że broni się on dość skutecznie przed aluzjami, podtekstami i innymi próbami "łapania dystansu". W efekcie powstaje prosta, "standardowa" bajka dla najmłodszego widza. I dobrze, bo ostatnimi czasy BTL jakoś nie rozpieszczał dzieci premierami (na szczęście reaktywowano "Małego Tygrysa Pietrka"). Oficjalnie większość przedstawień była adresowana do dzieci. Pojawiały się jednak pewne "problemy techniczne". A to widowisko trwało dwie godziny, czyli tyle, ile żadne zdrowe dziecko nie wysiedzi spokojnie na widowni. Innym razem aktorzy tak byli zajęci "puszczaniem oka" do dorosłej publiki, że dzieci przestawały rozumieć to, co działo się na scenie i zapadały w śpiączkę.

Oczywiście, że dla dzieci...

Wspomniane "problemy techniczne" nękały bynajmniej nie jakieś knoty, lecz widowiska na wysokim poziomie. Kłopot w tym, że spektakle te - oficjalnie dla dzieci - tak naprawdę zaspokajały oczekiwania dorosłej widowni i ambicje artystyczne twórców. I właśnie w tym kontekście "Wielkie dzięki" zasługują na miano przykładnego spektaklu dla najmłodszych. Dorośli mogą narzekać na zbyt łopatologiczny wykład tego, "co poeta miał na myśli" (narratorzy w finale zwracają się wprost do widowni, by zaprezentować resume z moralnego przesłania bajki). Z drugiej strony każdy, kto ma dzieci, wie, że trzeba powtarzać pewne prawdy niemal do znudzenia, by dzieci zdołały je zapamiętać. Gdyby wszystkie przedstawienia BTL miały operować podobnymi środkami, byłoby to nieznośne - jedno (czy dwa w roku) wypada bardzo sympatycznie.
Podsumowując - "Wielkie dzięki" to dobra propozycja BTL-u na okres grudniowych świąt i kilkutygodniowe pasmo balów choinkowych.
Anatol Wierciński, "Wielkie dzięki". Przełożył Adam Dzierma. Reżyseria: Mikołaj Andrejew. Scenografia: Wiesław Jurkowski. Muzyka: Siergiej Bieltiukow. Premiera w Białostockim Teatrze Lalek 7 grudnia 2001 roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny