Było 105 paczek, każda wymarzona. - Jest pluszowy miś. Przepiękny. I jeszcze słodycze - wylicza Zuzia, jedna z uczennic podstawówki przy ul. Polowej.
- A ja dostałem sanki. Prosiłem o nie dla młodszego brata Michała. On bardzo lubi zimę i jazdę z górki - opowiada jej szkolny kolega Przemek.
Ale Mikołaj nie zapomniał też o nim. Do sanek Przemek ma dołączoną reklamówkę pełną prezentów.
- A moja paczka jest prawie tak duża, jak ja. Ale rozpakuję ją dopiero w domu. Choć myślę, że jest tu domek dla lalek - dodaje jedna z dziewczynek.
Życzenia muszą się spełniać
Wczorajsza wizyta Świętego Mikołaja była dla dzieci wielkim przeżyciem. Zaprosiły go do szkoły dwie nauczycielki: Anna Zasztowt i Edyta Sieńko. To one już po raz drugi zorganizowały "Świąteczną akcję pomocy dzieciom".
- Podobnie jak rok temu, udało nam się skontaktować z rodzicami warszawskiego przedszkola dla dzieci obcokrajowców Montessori Academy for International Children. Oni szukali uczniów, którzy przed świętami potrzebują szczególnej pomocy. W naszej szkole takich nie brakuje - mówi Anna Zasztowt, szkolna pedagog.
Nauczycielkom udało się też znaleźć innych hojnych darczyńców. Wśród nich firmy, uczelnie, lokalnych polityków.
Pamiętały też o innych
- To dzięki nim mogliśmy obdarować tak wiele dzieci. Większość naprawdę potrzebuje wsparcia. Mamy uczniów, którzy ciepły posiłek zjadają tylko w szkole - podkreśla Anna Zasztowt.
Są też rodziny utrzymujące się jedynie z zasiłków socjalnych, w których z trudem wystarcza na chleb. O zabawkach, przyjemnościach nikt tutaj nawet nie myśli. Dlatego dzieci prosiły w swoich listach o bardzo praktyczne rzeczy: buty, plecaki, dresy, bluzy. Nie zapomniały też o swoich najbliższych: rodzeństwie, rodzicach. A Mikołaj tych próśb wysłuchał.
- Tym większa była radość naszych dzieci - dodaje pani pedagog.
Ale prezenty trafiły też do autorów najpiękniejszych listów. W nich dzieci opisywały swoją troskę o innych, marzenia, plany na przyszłość. I nie zapomniały o Świętym Mikołaju. Bo najmłodsi wiedzą, że dotarcie z prezentami do wszystkich dzieci to bardzo ciężka praca. - W sumie Mikołaj musiał przeczytać 231 listów. 15 z nich wyróżniliśmy nagrodami - podkreśla Anna Zasztowt.
O co dzieci proszą Mikołaja
Marcin z kl. IV B:
Przecież Święty Mikołaj jest tylko jeden. A może to Twoi pomocnicy? Moje starsze rodzeństwo mówi, że nie istniejesz. Że to dorośli podkładają prezenty pod choinkę. Ciekawe, jaka jest prawda?
Ola z kl. IV B:
W tym roku chciałabym Cię prosić, abyś pomógł biednym dzieciom z Afryki. Oglądałam ostatnio reportaż o tym, jak dzieci w wielu krajach głodują, a te w bogatych mają wszystko (...). Proszę Cię, byś przyniósł prezenty biednym dzieciom. Ja także postaram się o nich pamiętać.
Konrad z kl. V A:
W przyszłości chciałbym zostać lekarzem ludzkich serc. Najbardziej cieszy mnie, gdy widzę uśmiech na twarzach innych ludzi. (...) Chciałbym Ci podziękować za najwspanialszy prezent, jakim mnie obdarowałeś w ubiegłym roku - moją siostrzyczkę. Julcia ma się dobrze, jest grzeczna i uśmiechnięta.
Ula z kl. VI B:
Najbardziej smuci mnie, że wielu ludzi umiera z głodu, gdy inni są chorzy z przejedzenia. Niepokoi mnie również rasizm. Nie rozumiem, dlaczego Murzyni uważani są za gorszych.
Martyna z kl IV A:
Smutki mnie dręczą, że w szkole chłopcy mnie dręczą. Radość mnie wielka rozpiera, gdy mama mnie na spacery zabiera.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?