Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkaniec Sokółki czuje, że przez urzędników został wpuszczony w... kanał (zdjęcia)

mj
Andrzej Dowgiert przez ten kanał, który zalewa mu piwnicę, stał się niemalże więźniem we własnym domu
Andrzej Dowgiert przez ten kanał, który zalewa mu piwnicę, stał się niemalże więźniem we własnym domu m.jurkowski
Zapomniany przez wszystkich kanał po latach dał znać o swoim istnieniu, stając się przyczyną zalewania posesji Andrzeja Dowgierta przy ul. 3 Maja. Tak przynajmniej na podstawie obserwacji uważa jej właściciel. Gdy w kanale jest dużo wody, zalewa zbiornik na deszczówkę, a następnie piwnicę domu

Najgorsze jest to, że woda pojawiająca się w piwnicy zdeterminowała nasze życie. My nie możemy już nawet spokojnie opuścić domu. Nasze życie jest ustawione pod wypompowywanie wody. Już dwa lata nigdzie z żoną nie możemy razem wyjechać. Albo wyjeżdża ona, albo ja. Jedno z nas musi stale czuwać - mówi Andrzej Dowgiert, nauczyciel oraz przedsiębiorca z Sokółki.

Cały czas musi myśleć o wodzie. W deszczowe dni odpompowanie wody ze zbiornika musi robić rano, jeszcze przed pracą, oraz co oczywiste, również wieczorem. W takie dni przyjeżdża nawet w „okienku” pomiędzy lekcjami, by to zrobić. Najgorsze jest to, że piwnicę zalewa tam, gdzie stoi piec. A to może doprowadzić do zwarcia instalacji elektrycznej.

- Mamy same problemy, aż nie chce się tutaj mieszkać - utyskuje Andrzej Dowgiert.

Pół biedy, kiedy to on jest w domu. Jako mężczyzna radzi sobie bowiem z urządzeniami. Już dwa razy przy okazji odpompowywania, spalił pompę. Gorzej, gdy w domu zostaje sama żona. W lecie jeszcze może zostawić pompę na zewnątrz. Ale w zimie urządzenie wraz z wężem każdorazowo musi chować w ciepłe miejsce, po to, by nie zamarzła.

- Gdyby w lipcu 2017 roku nie zalało nam piwnicy, to dalej byśmy nie wiedzieli o istnieniu tego nieszczęsnego kanału - opowiada Dowgiert.

To właśnie wtedy pojawiła się cienka warstwa wody w piwnicy. Andrzej Dowgiert zaczął więc szukać przyczyny takiego stanu rzeczy. Odkrył zbiornik na deszczówkę i zobaczył, że przecieka do niego woda z zewnątrz. Rozkopał. I wtedy się okazało, że w jego posesji biegnie kanał o którym nie miał pojęcia.

To też może Cię zainteresować: Sokółka. Kłócą się o to, czy przepust istnieje czy nie, a woda na polu jak stała, tak stoi

Od tamtego czasu walczy z Urzędem Miejskim o udrożnienie kanału. Niestety, urzędnicy nie robią nic, by mu pomóc.

Co ciekawe, tego kanału nie było nigdzie w planach. Ani w MPWiK, ani w Urzędzie Miejskim. Biegnie on od ulicy Dąbrowskiego, aż do Targowej. Na odcinku od ulicy 3 Maja, do zakrętu przy ulicy Zacisze biegnie pod ziemią. M.in. właśnie wzdłuż posesji Andrzeja Dowgierta, około 2 m od ogrodzenia.

- Gdyby to sobie leżało i nie ciekła mi do piwnicy woda, to by mi to wcale nie przeszkadzało - deklaruje mieszkaniec.

Kanał biegnie jednak wzdłuż zbiornika na deszczówkę. Jest stary, rozszczelniony, w dalszej części przerośnięty korzeniami drzew. Stwierdziła to wpuszczona sonda - przez co kanał jest niedrożny przy dużych opadach. W efekcie woda przedostaje się do zbiornika na deszczówkę i potem dalej przez odwodnienie do piwnicy Dowgierta.

Sprawę badały już trzy komisje z gminy. Wszystkie były zgodne, że trzeba coś z tym kanałem zrobić.

- Oglądałem ten kanał i rzeczywiście powinien zostać wyremontowany. Ale czy akurat on jest przyczyną zalewania piwnicy pana Dowgierta, to tego nie jestem w stanie stwierdzić - mówi Tomasz Breńko, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Sokółce.

Podobnie uważa również Antoni Stefanowicz, pełnomocnik ds. inwestycji, który zajmował się sprawą Andrzeja Dowgierta.

- Udrożnienie kanału czy też zbudowanie go od nowa to wydatek rzędu 100 czy 200 tys. zł. A co jeżeli się okaże, że przenikanie wody do piwnicy nie jest z kanału? - zastanawia się Stefanowicz.

I przyznaje, że najpierw należałoby usunąć drzewa, a dopiero potem udrożnić kanał. Bo, jak twierdzi, dopiero po rozkopaniu okaże się, jak jest faktycznie.

Sprawą interesował się już też Piotr Bujwicki, przewodniczący Rady Miejskiej w Sokółce. I jak nas zapewnił, postara się, aby problemem mieszkańca zajęła się cała rada podczas najbliższych obrad.

Do tematu wrócimy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sokolka.naszemiasto.pl Nasze Miasto