W sumie w prywatne ręce przeszło 696 lokali. Natomiast w ubiegłych latach było to po około 150 rocznie.
Lokatorzy mieszkań komunalnych stawali się ich właścicielami za ułamkową wartość realnej ceny. Od kilku lat obowiązuje bowiem w Białymstoku system bonifikat przy wykupie takich lokali.
Zależą one od okresu wynajmowania mieszkania od gminy i wynoszą od 50 proc. do nawet 90 proc. Oprócz tego, jeśli lokal wykupuje kombatant lub wdowa po kombatancie, dostaje dodatkowy rabat w wysokości 5 proc.
Najwięcej transakcji zostało zawartych z zastosowaniem najwyższych bonifikat, czyli wynoszących 85-95 proc. Zniżki w granicach 50 proc. otrzymało dosłownie kilku kupujących.
Najwięcej mieszkań gmina sprzedała w blokach przy ulicy Bema, Wierzbowej, Sienkiewicza, Ordonówny.
Gmina zarobiła na tym w ubiegłym roku 16,5 miliona złotych.
Mieszkania komunalne sprzedawane i budowane
Miasto nadal sprzedaje należące do niego mieszkania, ale buduje też nowe. W grudniu oddany został do użytku budynek przy Armii Krajowej, w którym jest sto lokali.
W tym roku wiosną ma ruszyć budowa komunalnego zespołu mieszkaniowego przy ulicy Borsuczej. W sumie mają tu powstać trzy budynki na prawie 120 mieszkań.
Niedawno rozstrzygnięty też został konkurs na opracowanie koncepcji komunalnego osiedla mieszkaniowego przy ulicy Bema. W ciągu 2-3 lat miasto chce tu rozpocząć inwestycję, dzięki której mieszkańcom Białegostoku przybędzie docelowo około tysiąc mieszkań.
Czytaj e-wydanie »Tłumy w lokalach, sypią się kary