Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miejski konserwator zabytków nie opłaca się

Aneta Boruch
, prezydent Białegostoku
, prezydent Białegostoku Wojciech Oksztol/Archiwum
Miejski konserwator zabytków - koszty byłyby zbyt wysokie w stosunku do efektów - tłumaczy prezydent Tadeusz Truskolaski. Dlatego magistrat na razie nie utworzy takiego stanowiska.

Na ostatniej sesji niespodziewanie powrócił temat powołania w Białymstoku urzędnika, zajmującego się zabytkami na terenie miasta. Kilku radnych uparcie dopytywało o to prezydenta.

- Uważam, że takie stanowisko jest bardzo potrzebne - naciskał Marek Chojnowski z PO. - Umożliwiłoby to bardziej kompleksową i systematyczną opiekę i ochronę naszych zabytków.

- Na jakim etapie jest ta sprawa? - dociekała Janina Czyżewska, przewodnicząca miejskiej komisji kultury. - Czy negocjacje są w toku, czy konserwator wojewódzki skłonny jest przekazać miejskiemu część swoich kompetencji?

Janusz Kochan z SLD dopytywał już nie czy, ale kiedy miejski specjalista od zabytków rozpocznie pracę.
Radni nie wiedzieli, że decyzja dotycząca miejskiego konserwatora już w magistracie zapadła, bo temat nie jest nowy. Dyskusja na ten temat, czy taki urzędnik jest potrzebny czy nie toczy się od dwóch lat.

- Po analizach okazało się, że zakres kompetencji miejskiego konserwatora byłby niewielki, a koszty utworzenia takiego stanowiska duże - tłumaczy prezydent Tadeusz Truskolaski. - My jako urząd wykonywalibyśmy czarną robotę, a najważniejsze decyzje i tak podejmowałby konserwator wojewódzki.

Miejski konserwator zabytków miałby małe kompetencje

Problem w tym, że to wojewódzkie służby konserwatorskie w dalszym ciągu miałyby sprawować pieczę nad trzema najważniejszymi zabytkami w mieście, tj. kościołem św. Rocha, katedrą i zespołem pałacowo-parkowym Branickich. Miejski zajmowałby się głównie dbaniem o nieruchomości prywatne.

Tymczasem formalnie trzeba byłoby powołać taki urząd w magistracie, zatrudnić w nim dwie czy trzy osoby i je opłacać.

- Koszty byłyby niewspółmiernie wysokie w stosunku do efektów - podkreśla prezydent Truskolaski. I liczy, że radni okażą zrozumienie dla takiej decyzji. - Przecież radnym chodzi o to, abyśmy wzięli na siebie ciężar zajmowania się głównymi zabytkami.

Prezydent zaznacza, że nie porzuca definitywnie tego pomysłu. - To, że w tej chwili go nie powołamy nie znaczy, że nigdy tego nie zrobimy.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny