- Bardzo ucieszyłam się na wieść o tym, że dostałam się do Rady - mówi Stanisława Korolkiewicz, członkini Miejskiej Rady Seniorów w Białymstoku. - Chcę pracować, w dodatku wydaje mi się, że jestem waleczną osobą - dodaje. Przyznaje, że ucieszyła ją już sama wiadomość o tym, że taka rada powstaje.
- Jest bardzo potrzebna, bo przecież osoby, które są u władzy na ogół nie mają rozeznania, co jest ważne dla naszego środowiska, bo obracają się w zupełnie innych kręgach - tłumaczy Korolkiewicz. - Natomiast my, seniorzy, znamy realia.
Pani Stanisława nie ukrywa, że do rady wstąpiła z konkretnym celem. - Myślę o zajęciu się tą częścią seniorów, która jest nieaktywna, ale nie z lenistwa, tylko dlatego, że jest słaba, nie daje rady, nie ma pieniędzy na leki... Po prostu tymi, którym najtrudniej i potrzebują pomocy - tłumaczy 72- latka.
Miejska Rada Seniorów w Białymstoku ma charakter opiniodawczy i konsultacyjny.
Chętnych do Rady było aż 70 osób. Każda z nich musiała spełnić dwa warunki - mieć skończone 60 lat i mieszkać w Białymstoku. Prawo do głosowania miały organizacje pozarządowe i te, które działają na rzecz osób starszych. Pierwsze posiedzenie Miejskiej Rady Seniorów z prezydentem Białegostoku ma odbyć się w ciągu 30 dni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?