Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miejska Biblioteka Publiczna. Niecodzienna wystawa w Małej Galerii

Krystyna Kościewicz
Jacek Niekrasz na tle swoich prac podczas wernisażu w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Hajnówce
Jacek Niekrasz na tle swoich prac podczas wernisażu w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Hajnówce Krystyna Kościewicz
W Miejskiej Bibliotece Publicznej Jacek Niekrasz pokazał ponad 20 obrazów. Jego prace są dojrzałe, wykonane pewną ręką. A jest to artystyczny debiut.

Jacek Niekrasz jest samoukiem. Ma 38 lat. Urodził się i mieszka w Hajnówce. Na wernisaż w "Małej Galerii" biblioteki stawili się przyjaciele i rodzina malarza. Inni przyszli zaciekawieni twórcą niecodziennych prac. Nie ma co się dziwić, tego typu obrazów w Hajnówce jeszcze nie było.

- Nie uczęszczałem do żadnej szkoły artystycznej - mówi Jacek Niekrasz. - Pierwsze prace pojawiły się dziesięć lat temu, takie do pokazania może cztery lata temu. Ciągle szukałem swojej drogi. Obrazy to moje doświadczenia i chęć tworzenia, która się wzięła ze środka. Nie tworzę dla kogoś, to nie było tak. Sztuka mnie znalazła, a nie ja sztukę.

Pracował jako ślusarz, w Hamechu. Nie przedłużono umowy, więc Jacek ma czas na malowanie. Być może da się żyć ze sztuki?

- Marzę o tym - przyznaje Jacek Niekrasz. - Praca zarobkowa zawsze była dla mnie kompromisem. Tak naprawdę ona ściąga w dół i ogranicza. Potrzebowałem przerwy, żeby tworzyć. Mógłbym iść do pracy, ale zadałem sobie pytanie, co jest w tym momencie ważniejsze? Mogę sobie na to pozwolić, bo nie mam rodziny na utrzymaniu. Dopiero teraz wszystko się rozkręciło. W ostatnim roku zdobyłem taką świadomość, wiem, kim jestem i to jest moja droga życiowa.

Poprzez codzienne obowiązki, etykiety, normy, zobowiązania, modę, konsumpcjonizm lub zwyczajną konieczność zarobienia na dom i jedzenie, żyjemy jak roboty. Dla niektórych samo życie nie wystarczy. Dlatego ludzie się burzą, szukają ujścia swojej wrażliwości. Jedni się upijają, drudzy uciekają w zakupy, inni w wirtualny świat internetu.

- Ciężko mi ze swoją wrażliwością - przyznaje artysta. - Nie robię tego dla pieniędzy, ale dla siebie i dla świata. Nie mam wpływu na to, co dzieje się na świecie, nie mam karabinu, a wiele rzeczy mi się nie podoba.

Dobrze jest, gdy malarz może żyć ze sprzedaży swoich obrazów. - Na razie nie sprzedawałem swoich prac - mówi Jacek Niekrasz. - Nie wiem, ile mogłyby kosztować. Jeśli ktoś chciałby kupić, to dla mnie super. Może ktoś zaproponuje cenę i powie, ile obraz jest wart dla tej osoby? Obrazy są niepowtarzalne, dla mnie bardzo ważne, to są moje dzieci.

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny