Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieczysław Baszko: Eurowybory to dla mnie sprawdzian

Martyna Tochwin
Mieczysław Kazimierz Baszko mieszka w Sokółce. Od 15 stycznia 2008 roku wicemarszałek województwa podlaskiego, radny sejmiku województwa od maja 2007 r. Nadzoruje Departament Program Rozwoju Obszarów Wiejskich oraz Departament Mienia i Geodezji. Podlega mu także regionalna polityka społeczna i Wojewódzki Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych. Wcześniej wieloletni radny samorządu gminnego oraz powiatowego.  Członek PSL od 1997 roku, wiceprezes wojewódzkiego zarządu PSL oraz członek Naczelnej Rady Programowej PSL.
Mieczysław Kazimierz Baszko mieszka w Sokółce. Od 15 stycznia 2008 roku wicemarszałek województwa podlaskiego, radny sejmiku województwa od maja 2007 r. Nadzoruje Departament Program Rozwoju Obszarów Wiejskich oraz Departament Mienia i Geodezji. Podlega mu także regionalna polityka społeczna i Wojewódzki Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych. Wcześniej wieloletni radny samorządu gminnego oraz powiatowego. Członek PSL od 1997 roku, wiceprezes wojewódzkiego zarządu PSL oraz członek Naczelnej Rady Programowej PSL.
Chcę sprawdzić, czy ludzie akceptują moją wieloletnią działalność samorządową na niwie powiatu sokólskiego - mówi Mieczysław Baszko.

Kurier Sokólski: Jest Pan kandydatem w zbliżających się wyborach do Parlamentu Europejskiego z listy Polskiego Stronnictwa Ludowego. Co Pana skłoniło do tego, żeby ubiegać się o mandat europosła?

Mieczysław Baszko, wice marszałek województwa podlaskiego: Nie ukrywam, że mocno się nad tym zastanawiałem i długo rozważałem tę decyzję. Po tym ponad miesięcznym rozważaniu doszedłem do wniosku, że warto jednak byłoby sprawdzić, czy moja osobowość jest ułożona poprawnie politycznie w działalności społecznej i samorządowej.

Czyli eurowybory traktuje Pan jako swoisty sprawdzian swojej osoby?

- Tak. Chcę sprawdzić, czy ludzie akceptują moją wieloletnią działalność samorządową na niwie powiatu sokólskiego. Czy taki model się sprawdził.

Jeśli traktować wybory w ten sposób, to jeden sprawdzian już Pan zaliczył. Dwa lata temu wszedł Pan do sejmiku województwa.

- Rzeczywiście, ale przy eurowyborach sprawdzian będzie jeszcze lepszy. Żeby wejść do europarlamentu bardzo ważne jest, żeby być rozpoznawalnym nie tylko w powiecie sokólskim. Ja województwo podlaskie znam dobrze, odwiedziłem wszystkie samorządy. W dużej mierze poprzez to, że nadzoruję Departament Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. Zresztą wójtowie i burmistrzowie ocenili mój departament bardzo dobrze.

Każdy, kto pilnie obserwuje inwestycje, bez problemu zauważy, że strumień środków zewnętrznych popłynął do naszego powiatu dopiero, gdy wszedł Pan do sejmiku, a następnie do zarządu.

- Dotychczas nasz powiat był rzeczywiście białą plamą na mapie pozyskanych środków. Nie ukrywam, że dwa lata temu ubiegając się o mandat w sejmiku, chciałem przede wszystkim pomóc w tym zakresie. I można powiedzieć, że się udało. Powiat sokólski został zauważony w środkach finansowych.

Największe dotacje, jakie udało się skierować na powiat sokólski?

- Na pewno taką kwotą są środki na zakup sprzętu medycznego dla sokólskiego szpitala w wysokości 2,45 mln zł. Są to największe pieniądze w historii szpitala. Wśród szpitali powiatowych naszego województwa, sokólska placówka otrzymała największą dotację. Dla przykładu inne szpitale otrzymały 800 tys. czy 1,4 mln zł.

Szpital ważna rzecz. Ale chyba większość ludzi zwraca uwagę na inwestycje drogowe. Tutaj też nie mamy czego się wstydzić?

- Na powiat sokólski przeznaczonych zostało bagetala, aż około 130 mln zł. Przykładem jest choćby inwestycja powiatu, który otrzymał 10 mln zł czyli maksymalną kwotę dofinansowania. Warto przy tej okazji powiedzieć jeszcze o projekcie na modernizację stadionu OSIR w Sokółce. Urząd Miejski otrzymał 2,2 mln zł na to zadanie. Dzięki temu powstanie pełnowymiarowa płyta boiska, sztuczna nawierzchnia, ogrodzenie, oświetlenie i kompleks boisk wielofunkcyjnych.

Wracając do eurowyborów, jak brzmi Pana hasło wyborcze?

- Hasło wyborcze będzie jedno ogólnopolskie. W najbliższych dniach powinniśmy już je otrzymać. Jeśli chodzi o całe przygotowania PSL do wyborów, to trzeba podkreślić, że szybko przedstawiono kandydatów, szybko zrobiono konwent. W naszych szeregach nie ma takich problemów, jak w innych partiach, że się kłócą, odchodzą. Wśród naszych kandydatów nie ma też tzw. "spadochroniarzy", którzy pochodzą z innych terenów, a startują z naszego województwa. Inne partie jednak wystawiają takich kandydatów. I dlatego każdy z nas musi zastanowić się dobrze nad tym, na kogo oddać głos: na swojego człowieka czy na kogoś na przykład ze Śląska.

Na jaki elektorat liczy Pan w wyborach?

- Na taki elektorat, który jest twórczy. Który nie jest zawistnym elektoratem. Który cieszy się, gdy u sąsiada jest dobrze i cieszy się jego radością. Ja zachęcam do tego, żeby głosować na ludzi znanych i sprawdzonych. Których można skojarzyć z danym środowiskiem.

Jak Pan jako eurodeputowany chce pomóc województwu, w tym powiatowi sokólskiemu?

- Nie ukrywam, że chcę nasz cały region i szczególnie nasz powiat pokazać w Unii Europejskiej. Mamy się czym pochwalić, jesteśmy wschodnią granicą UE, mamy strefę Schengen.

Dwa lata temu był Pan w Parlamencie Europejskim. Proszę o tym opowiedzieć.

- Tak, miałem małą przygodę z europarlamen-tem. Jeździłem tam dwa lata temu jako radny sejmiku województwa na zaproszenie europosła PSL Czesława Siekierskiego ze świętokrzyskiego. Akurat wtedy był uchwalany piewiastek do przeliczania wszystkich subwencji.

Jak wrażenia z tej wizyty?

- Niesamowite. Muszę przyznać, że Parlament Europejski robi ogromne wrażenie. Widziałem, jak wyglądają posiedzenia europosłów, widziałem hotel, w którym mieszkają. Rzeczą charakterystyczną są miejsca, gdzie można zjeść. Są tam górale, Ślązacy, którzy serwują typowe polskie jedzenie.

Co utkwiło Panu najbardziej w pamięci?

- Jeden z komisarzy ze Szwecji oprowadzał nas po europarlamencie. Każdy z nas miał swojego tłumacza. Pytaliśmy o swoich polskich parlamentarzystów, jak się zachowują, czy są merytorycznie przygotowani. Komisarz odpowiadał na wszystkie pytania bardzo dyplomatycznie. Muszę tu podkreślić, że gdy Czesław Siekierski powiedział, że jesteśmy z PSL, partii ze 112-letnią tradycją, to komisarz zaczął z nami rozmawiać bardziej merytorycznie i jakby poważniej.

Być może wkrótce Pan też zasiądzie w parlamencie europejskim?

- Ciężko jest zdobyć ten mandat, ale wyborcy powinni wspomóc. Jak będzie, zobaczymy.

Dziękuję za rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny