Mickiewicza i Kazimierzowska: Remont z dofinansowania schetynówek

Najważniejszą inwestycją może być przebudowa skrzyżowania Kazimierzowskiej z Mickiewicza. Od lat włączenie się do ruchu w tym miejscu stanowi problem, a kolejne zmiany organizacji ruchu (w tym zakaz skrętu z Kazimierzowskiej w kierunku ratusza) sytuacji nie poprawiły. Jedynym skutecznym rozwiązaniem wydaje się więc przebudowa skrzyżowania. Z nią był jednak zawsze problem, bo obie ulice mają innych zarządców - Kazimierzowska jest miejska, a główna Mickiewicza (a więc i skrzyżowanie) należy do powiatu.

- Kierowców nie interesuje, która ulica jest czyja, tylko czy mogą po niej wygodnie jeździć - powtarzały bielskie samorządy, ale gdy przychodziło do sfinansowania remontu, to żaden z nich się do tego nie palił.

Miasto planowało tam inwestycję od kilku lat, wykupiło nawet grunt pod budowę prawoskrętu z Kazimierzowskiej w Mickiewicza. Przełom nastąpił jednak dopiero teraz, gdy samorząd miejski zadeklarował przeprowadzenie całej inwestycji. Na wniosek burmistrza rada miasta przyjęła nawet uchwałę pozwalającą na przejęcie do końca przyszłego roku w zarządzanie odcinka powiatowej Mickiewicza wraz ze skrzyżowaniem. Ma to pozwolić na sprawne przeprowadzenie przebudowy, której koszt szacowany jest na blisko pół miliona złotych. W jej trakcie ma powstać sygnalizacja świetlna, dodatkowe pasy skrętu na obu ulicach oraz wysepka i przejście dla pieszych na wysokości Stokrotki.

- Wystąpimy o dofinansowanie tej inwestycji z Narodowego Programu Przebudowy Dróg Lokalnych, czyli tzw. "schetynówki" - zapowiedział burmistrz Bielska Eugeniusz Berezowiec.
Radni zgodzili się też na jednoczesne dofinansowanie innej drogi powiatowej - ul. Chmielnej.

- Podczas posiedzeń komisji rozmawialiśmy, że wyrazimy zgodę na Chmielną pod warunkiem, że powiat dołoży się do realizowanego przez miasto skrzyżowania Kazimierzowskiej z Mickiewicza - mówił na wtorkowej sesji radny miejski Eugeniusz Simoniuk. - Przecież oni łaski nie robią, a to my wykazujemy się dobrą wolą. Finansujemy zadania starostwa, a przecież moglibyśmy z pożytkiem przeznaczyć te pieniądze na inwestycje miejskie.

Zarząd powiatu debatował nad tym pomysłem, ale pieniędzy na skrzyżowanie nie znalazł.
- Jestem starostą powiatu, a nie miasta. Wszystkie nasze inwestycje realizowane w mieście są też z korzyścią dla mieszkańców Bielska - odpowiadał starosta Sławomir Snarski. - Pomysł przebudowy skrzyżowania padł za pięć dwunasta, a powiat w przeciwieństwie do gmin nie ma swoich dochodów, które mógłby przeznaczać na dodatkowe nieplanowane inwestycje.

Starosta twierdzi, że rozmawiał z burmistrzem i zadeklarował, że powiat pomoże "na miarę swoich możliwości". Jednak samą inwestycję ocenia dość sceptycznie.

- Ulica Mickiewicza w Bielsku wymaga całościowej koncepcji przebudowy, a nie prowadzenia wyrywkowych prac, które mogą okazać się skuteczne, ale wcale nie muszą - mówił Snarski.

Do przyjaźni pomiędzy bielskimi obozami władzy samorządowej nadal jest więc daleko. Tym lepszą dla mieszkańców informacją jest ta, że w sprawie dokończenia budowy ul. Chmielnej porozumiały się aż trzy samorządy: powiat, miasto i gmina wiejska, do której należy nieco ponad sto metrów tej ulicy od Widowa.

- Chmielna przebudowywana jest etapami od lat. Pierwszy odcinek zrobiliśmy sami, drugi z miastem, trzeci z miastem i "schetynówką". W przyszłym roku chcemy dobudować Chmielną aż do Widowskiej przy równym udziale trzech samorządów i z 50-procentowym wsparciem rządu - mówił starosta Sławomir Snarski.

Podkreślał, że to i tak duży wysiłek finansowy ze strony starostwa, które na nowe inwestycje drogowe na terenie całego powiatu może przeznaczyć zaledwie około miliona zł rocznie.

Z kolei rada miasta uchwaliła wydanie jeszcze w tym roku 340 tys. zł na przebudowę chodników, zjazdów i parkingów wzdłuż remontowanych latem ulic: 3 Maja, Kościuszki i Żeromskiego. Radni zgodzili się też na zapisanie w budżecie budowy zaułków w ulicy Batorego. Będzie to kosztować 434 tys. zł z czego 130 tys. zł to dotacja z budżetu państwa.