Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michał Probierz: Mam wiele do zrobienia

Wojciech Konończuk
Wojciech Konończuk
Michał Probierz jest na trenerskiej karuzeli już od ponad 11 lat i 300 razy prowadził zespoły w ekstraklasie
Michał Probierz jest na trenerskiej karuzeli już od ponad 11 lat i 300 razy prowadził zespoły w ekstraklasie Andrzej Zgiet
W meczu ze Śląskiem Wrocław Michał Probierz po raz trzechsetny prowadził zespół w ekstraklasie. Jest więc okazja do chwili wspomnień.

Wspominać to można na starość. Ja jeszcze jestem młodym trenerem i mam jeszcze wiele do zrobienia. Ale przyznam się, że te lata i mecze szybko zleciały - mówi niespełna 45-letni szkoleniowiec.

Początek trenerskiej kariery opiekuna Jagiellonii był dosyć dramatyczny, bo do zakończenia kariery zawodniczej zmusiła Probierza groźna kontuzja. 21 maja 2005 roku, grając w barwach Widzewa Łódź 32-letni wówczas piłkarz, zerwał więzadła w kolanie podczas meczu a z RKS Radomsko.

- Pewnie, że pamiętam to wydarzenie. Nie było żadnego faulu, sam sobie zrobiłem krzywdę - wspomina Probierz. - Z perspektywy czasu traktuje tę kontuzję jako przeznaczenie. Co prawda miałem i tak w czerwcu skończyć karierę, ale wiadomo, jak kto jest. Ktoś by mnie namówił na kolejne pół roku, potem być może na następne. A tak klamka zapadła i nie było już alternatywy - dorzuca.

Przerwa między końcem kariery zawodniczej a rozpoczęciem trenerskiej nie była długa, bo trwała ledwie 4,5 miesiąca. Już 6 października 2006 roku debiutant na ławce szkoleniowej poprowadził Polonię Bytom.

- Wiedziałem, co chcę robić w przyszłości i jeszcze jako zawodnik zrobiłem w Niemczech uprawnienia trenerskie do poziomu obecnej pierwszej ligi, a potem dostałem licencję UEFA Pro - wyjaśnia nasz rozmówca.

Przypominamy najlepsze teksty trenera Jagiellonii. Przeczytajcie już teraz!

Whisky, jaja, śmieszna liga i lotnisko. Najlepsze teksty Mic...

Młody szkoleniowiec utrzymał bytomski zespół w II lidze (odpowiednik aktualnej pierwszej) i został dostrzeżony przez Widzew Łódź, który właśnie świętował awans do ekstraklasy i zdecydował się powierzyć stery właśnie swemu byłemu piłkarzowi.

- W moim debiucie ekstraklasowym graliśmy z Groclinem Grodzisk Wielkopolski i wygraliśmy 2:1, po golach Krzysztofa Sokalskiego i Bartosza Iwana - wspomina Probierz.

Z Łodzią rozstał się po sześciu kolejkach kolejnego sezonu, czyli jesienią 2007 roku, a tuż przed końcem roku podpisał kolejny kontrakt z Polonia Bytom. Stamtąd trafił w czerwcu 2008 roku do Jagiellonii. Stało się to w niecodziennych okolicznościach, bo drużynę przejął po Stefanie Białasie, który nie zdążył poprowadzić białostockich piłkarzy w żadnym spotkaniu.

Historia pierwszego pobytu urodzonego w Bytomiu trenera w stolicy naszego regionu zna każdy kibic Jagi. To na ten okres przypadają największe triumfy - zdobycie w 2010 roku najpierw Pucharu (wygrana 1:0 z Pogonią Szczecin) i Superpucharu Polski (1:0 z Lechem Poznań). Jednak to nie te spotkania Probierz uważa za największe osiągnięcia z tamtego okresu.
- Zaczynaliśmy sezon z dziesięcioma punktami ujemnymi i wszyscy okrzyknęli nasz pewny spadek. A myśmy skończyli ligę na 11. miejscu, a gdyby nie kara, to byłoby szóste i zdobyliśmy do tego dwa trofea. To był duży wyczyn - mówi Probierz, który został wybrany trenerem 201o roku.

W lipcu 2011 roku i odpadnięciu z kwalifikacji Ligi Europy z Irtyszem Pawłodar z Kazachstanu trener rozstał się z Jagiellonią. W Polsce pracował potem w ŁKS Łódź, Wiśle Kraków, GKS Bełchatów i Lechii Gdańsk, a w międzyczasie także w greckim Arisie Saloniki. Ani Probierzowi bez Jagi, ani Jadze bez Probierza nie wiodło się już jednak tak dobrze i 7 kwietnia 2014 roku nastąpił powrót do Białegostoku.

- Nie uważam, żeby w tej pracy obowiązywało przysłowie: nie wchodzi się dwa razy do tej samej wody. Przeciwnie, ponowne zatrudnienie oznacza, że ktoś docenia i szanuje to, co zrobiłeś tam wcześniej - przekonuje Probierz.

Wiele miejsc zatrudnienia oznacza wiele zwolnień. Nie wszystkie przebiegły w sympatycznej atmosferze.

- Nie ma już co do tego wracać, bo w każdym klubie się czegoś nauczyłem. Owszem, miałem pretensje zwłaszcza do Lechii za to, w jaki sposób mnie potraktowano. Ale to już przeszłość i teraz nie mam żalu do nikogo - deklaruje szkoleniowiec.

Jest wiele spotkań, które zapadły w pamięci aktualnego opiekuna żółto-czerwonych. Ciekawa historia wiąże się z pracą szkoleniowca w Widzewie.

- Dzień przed jednym ze spotkań zadzwonił do mnie prezes Zbigniew Boniek i zapytał o skład. Kiedy mu wymieniłem nazwiska po prostu się rozłączył. Wygraliśmy 5:1, a prezes Boniek powiedział, że dobrze, iż się rozłączył, bo chciał powiedzieć, że mi odbiło - śmieje się Probierz.

Szkoleniowiec Jagi należy do trenerów, którzy ściągają uwagę. Jest impulsywny, często mówi to, co myśli i lubi zaskakiwać. Ale wszystko to jest podszyte znakomitym warsztatem szkoleniowym. Świadczy o tym chociażby aktualna pozycja Jagi w ekstraklasie. 11 marca w starciu z Koroną Kielce Probierz rozpocznie kolejną setkę spotkań w ekstraklasie. Wypada tylko życzyć kolejnych 300 spotkań i wielu sukcesów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny