Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michał Jackowski: Bycia ojcem warto się uczyć. To powołanie, praca nad sobą

Agata Sawczenko
Michał Jackowski założył m.in. Klub Ojca w Białymstoku
Michał Jackowski założył m.in. Klub Ojca w Białymstoku Archiwum prywatne
Aby być dobrym ojcem, trzeba kochać nie tylko dzieci, ale i ich matkę - mówi Michał Jackowski

Kurier Poranny: Dziś Dzień Ojca. To święto trochę mniej popularne od Dnia Matki...

Michał Jackowski, założyciel białostockiego Klubu Ojca: W mojej rodzinie nie.

Czytaj też: Życzenia na Dzień Ojca 2016

No i podejrzewam, że tak jest w coraz większej liczbie rodzin. Natomiast przed laty tak bardzo tego dnia się nie obchodziło. Pamięta pan Dzień Taty z dzieciństwa?

Nie pamiętam. Ja nawet nie wiem, kiedy on w kalendarzu zagościł.

Co się w takim razie stało, że nagle zaczął być potrzebny?

Myślę, że jest to jakaś odpowiedź na kryzys, na jaki sobie zapracowaliśmy przez jakieś ostatnie sto lat.

Jaki kryzys?

No kryzys ojcostwa. To święto nie zostało ustalone dlatego, że coś jest dobrze, tylko dlatego, że trzeba coś podnieść do wyższej rangi.

Taki nieobecny czy nieangażujący się ojciec to dawna rzeczywistość. Nawet w książkach historycznych ojciec nie jest bliską osobą, przyjacielem.

Ja bym tego nie zawężał do postaci ojca. Kiedyś w ogóle relacje z rodzicami były całkowicie inne. I matka, i ojciec byli właśnie bardziej rodzicielami niż przyjaciółmi. Teraz coraz więcej wiemy na temat naszej konstrukcji psychologicznej, naszych potrzeb. I coraz bardziej świadomie próbujemy to kreować. Aczkolwiek nie powiedziałbym, że ten ojciec dawniejszy był jakiś inny niż dzisiaj. Kiedyś przecież ojciec był tym, który uczył zawodu, był blisko - przy domu, przy warsztacie. Dopiero kiedy nastąpiła rewolucja techniczna: fabryki, manufaktury, ojcowie zaczęli wychodzić do pracy - wtedy nastąpił ten rozdział ojca od rodziny. Więc to nie jest taka długa historia braku ojca przy domu. Aczkolwiek to zupełnie co innego - taki ojciec będący obok, a jednak nieobecny, a co innego, kiedy efektywnie spędza z dzieckiem czas.

Jacy są współcześni ojcowie?

Trudno powiedzieć ogólnie. Można się oczywiście odwoływać do statystyk. Więc statystycznie wychodzi, że czas spędzony z dzieckiem rzeczywiście nie jest długi, liczy się go w minutach. Ale na pewno zauważa się - szczególnie w ostatnich latach - pogłębienie świadomości bycia ojcem. Choć ciągle toczy się walka o uzmysłowienie, że bycie ojcem to zadanie, powołanie, ciężka praca nad sobą. Że jest to - można nawet powiedzieć - pewien fach. Bo bycia matką kobiety niekoniecznie muszą się uczyć. Matką po prostu się jest.

Tak pan myśli?

Jest ta więź biologiczna.

Czyli kobietom jest łatwiej?

Myślę, że pod względem tej więzi jest łatwiej. Chociaż współczesny świat odbiera także dzieciom kobiety, jeśli chodzi o czas spędzony razem w rodzinie. A dzieci to już w ogóle mają niańkę, przedszkole, szkołę czy zajęcia pozalekcyjne.

Ile lat temu założył pan białostocki Klub Ojców?

Spotykamy się już czwarty sezon.

Po co?

W swoim warsztacie rzeźbiarskim starałem się organizować warsztaty dla ojców prowadzone przez inicjatywę tato.net. Tych warsztatów było kilka w roku, na jeden przychodziło około 20 ojców. Po paru latach zebrała się taka pokaźna grupa ponad 150 ojców, którzy zauważyli, że taki trzydniowy warsztat otwiera im oczy i że potrzebują czegoś więcej. Że w byciu tatą - tak jak w innych dziedzinach - też warto się szkolić, podnosić kompetencje. Wtedy stwierdziłem, że warto założyć Klub Ojca i wejść głębiej w tematy, które na warsztatach są podawane.

Co to znaczy być lepszym ojcem? Jaki jest idealny ojciec?

Pewnie każdy miałby trochę inne zdanie na ten temat. Jeśli mamy o tym mówić, to trzeba powołać się na badania, jakie zostały przeprowadzone - co prawda w Stanach Zjednoczonych, ale na reprezentatywnej grupie ojców, którzy odnieśli sukces w rodzinie, mają dobre relacje. No i są postrzegani jako idealni ojcowie. Te badaniach pokazały siedem głównych obszarów, które nazwano siedmioma sekretami efektywnych ojców. M.in. jest to zaangażowanie - efektywny ojciec angażuje się w życie swoich dzieci, zna je. Stałość też jest cechą dobrego ojca, ale również troska i bezpieczeństwo, umiejętność aktywnego słuchania dziecka. Bardzo ważnym aspektem jest miłość do matki dzieci oraz duchowość.

Dlaczego tego trzeba się uczyć? Nie lepiej polegać na instynkcie?

Można tak powiedzieć: no przecież wiemy! Po prostu trzeba kochać! To jest bardzo proste. Ale jesteśmy ludźmi i potrzebujemy takiego skupienia się na pewnych obszarach. Bo słowo kochać, okazuje się później w praktyce, jeśli chodzi o intuicję, zwodnicze. Czasami z tej miłości to by człowiek zasłodził. Albo jest zbyt surowy. Pewne rzeczy warto więc sobie usystematyzować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny