Karta miejska służy tylko i wyłącznie do udowodnienia podczas kontroli, że mam ważny bilet na korzystanie z autobusów komunikacji miejskiej. Nie mam obowiązku jej przykładania do czytnika. Jak więc prezydent może mówić, że nie zwróci pieniędzy po aktywacji biletu, skoro w regulaminie Białostockiej Komunikacji Miejskiej nie ma czegoś takiego jak aktywacja biletu okresowego? - zastanawia się nasz Czytelnik.
Chodzi o problem, który poruszany był w połowie kwietnia podczas konferencji władz miasta. Jedna z mieszkanek chciał, by można było - na czas trwania pandemii - zawiesić bilet 3-miesięczny. Ewentualnie odzyskać pieniądze, które wydała na zakup takiego biletu.
- Dlaczego Pan Prezydent nie może wpłynąć na BKM, aby zawiesić te bilety z datą zamknięcia szkół? Inne instytucje mogą, np. siłownie. Przy dwójce dzieci jest to dla mnie koszt ok. 300 zł, z których korzysta BKM, dlaczego? - argumentowała mieszkanka.
Czytaj też: Białystok. Po aktywowaniu biletu okresowego nie można go ani zawiesić ani odzyskać pieniędzy
Prezydent Tadeusz Truskolaski już w pierwszych dniach trwania kwarantanny społecznej mówił, że jeżeli bilet został aktywowany to według regulaminu BKM-u nie można go ani zawiesić ani zwrócić. Natomiast jeżeli nie został aktywowany, to bilet może zostać zwrócony. W połowie kwietnia powtórzył swoje stanowisko, dziwiąc się, że problem nadal istnieje. Bo wyobrażał sobie, że jeżeli bilet był kupiony na styczeń, luty i marzec, to te stare bilety wygasły, a nowych można było nie aktywować. Tyle, że osoby takie jak wspomniana mieszkanka kupują dzieciom bilety 3-miesięczne zazwyczaj zgodnie z datą rozpoczęcia się roku szkolnego. A więc pierwszy bilet 3-miesięczny na wrzesień, październik i listopad, drugi na grudzień, styczeń i luty, a trzeci na marzec, kwiecień i maj. Jako że zamknięcie szkół nastąpiło 12 marca, było to w pierwszym miesiącu obowiązywania trzeciego biletu, który będzie ważny aż do końca maja.
- Tutaj to jest kolejne pytanie: oddajcie nam pieniądze, a zapłaćcie kierowcom i utrzymajcie wszystko w należytym stanie. I tak proszę państwa - wpływy z biletów tylko w marcu spadły o dwa miliony złotych - stwierdził prezydent kwitując problem zgłoszony przez mieszkankę.
Już po konferencji władz miasta odezwał się do nas mieszkaniec, który zwrócił jednak uwagę, że prezydent mówiąc o aktywacji biletu okresowego powołuje się na coś czego w regulaminie BKM nie ma. Eliza Bilewicz-Roszkowska z magistratu twierdzi, że prezydent mówiąc o aktywacji biletu miał na myśli początek jego obowiązywania.
- Paragraf 6 ust. 6 regulaminu użytkowania Białostockiej Kary Miejskiej mówi: „Bilet okresowy po rozpoczęciu terminu ważności nie podlega zwrotowi". Wynika z tego, że bilet aktywny nie może być zwrócony, a przez słowo "aktywny" należy rozumieć bilet już obowiązujący. Bilet obowiązujący w kwietniu nie jest aktywny w marcu - wyjaśnia.
Nasz Czytelnik kupił swój bilet na początku marca (czyli gdy jeszcze rząd nie ogłaszał zagrożenia - przyp. red.) na kwiecień, maj i czerwiec. Stąd też jeszcze w marcu zwrócił się do miasta z prośbą o zwrot pieniędzy. Odpowiedział mu dyrektor BKM Bogusław Prokop, który stwierdził, że bilet zostanie zwrócony jeśli mieszaniec w terminie do końca marca uda się do punktu, w którym go kupił i pokaże paragon. Dyrektor poprosił go też o podanie numeru karty miejskiej.
- W kolejnej wiadomości zapytałem do czego jest potrzebny numer mojej karty i co w przypadku kiedy nie mam paragonu. Odpowiedzi do tej pory nie dostałem. Pomijam fakt że punkt w którym kupowałem bilet jest nieczynny... - stwierdził nasz Czytelnik.
Eliza Bilewicz-Roszkowska mówi, że Czytelnik nie podał żadnych danych poza nickiem w adresie poczty mailowej, więc urząd nie miał możliwości sprawdzenia, gdzie i kiedy kupił bilet.
- Bilety okresowe na kartę miejską sprzedaje prywatny przedsiębiorca. Numer karty umożliwiłby sprawdzenie w jakim punkcie bilet został zakupiony i w jaki sposób można go zwrócić. Danych nie można było zweryfikować dlatego czytelnikowi wskazany został link do wykazu punktów sprzedaży i godzin ich otwarcia, ponieważ przedsiębiorcy prowadzący punkty sprzedaży ograniczali w tym okresie godziny pracy z obawy przed zakażeniem lub ograniczając koszty pracownika. W dniach 28 - 31 marca wszystkie punkty sprzedaży w Białymstoku były otwarte - wyjaśnia urzędniczka.
Natomiast jeśli chodzi o paragon, to on jest wymagany, ponieważ sprzedaż biletów poza autobusem wymaga fiskalizacji.
- Jeśli ktoś jednak nie posiadałby paragonu powinien udać się do punktu, w którym bilet kupił. Taka sprawa będzie rozpatrzona indywidualnie - dodaje Eliza Bilewicz-Roszkowska.
Tu oglądasz: Słownik pojęć związanych z koronawirusem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?