Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miasto chce sprzedać grunty, ale chętnych brak. Bo za wysokie są ceny działek.

Aneta Boruch
Nie ma chętnych na miejskie grunty.
Nie ma chętnych na miejskie grunty. Fot. archiwum
W Gołdapi najniższa cena to 25 zł, w Suwałkach i Ełku są trochę wyższe, ale to kilkadziesiąt złotych za metr kwadratowy. I tak jest w większości stref w Polsce. W Białymstoku było powyżej 200 - ocenia Bernard Maciulewski, prezes zarządu Suwalskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.

Dlaczego w Białymstoku nie udaje się skusić inwestorów na miejskie grunty? Niedawno nie wypalił przetarg na sprzedaż kolejnych działek w białostockiej podstrefie Suwalskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.

Bernard Maciulewski: Sam chciałbym wiedzieć dlaczego się nie udaje. Było kilka rozmów z przedsiębiorcami zainteresowanymi kupnem, ale generalnie wszystkich odstraszyła cena.
Podczas rozmów, które prowadziliśmy z przedsiębiorcami, w chwili, gdy zorientowali się w cenie, robili szybki rachunek ekonomiczny. I stwierdzali, że nie da się tego wytrzymać i nie osiągną takich zysków, żeby mogli później odzyskać te pieniądze w formie odliczeń od podatków.

To o ile, Pana zdaniem, ta cena jest zawyżona?

Nie mnie to oceniać. Ale przeciętnie ceny w różnych strefach ekonomicznych kształtują się od kilkudziesięciu do jakichś 150 złotych. W Gołdapi najniższa cena to 25 zł, w Suwałkach i Ełku są trochę wyższe, ale to kilkadziesiąt złotych za metr kwadratowy. I tak jest w większości stref w Polsce. W Białymstoku było powyżej 200. Tak wyglądała wycena rzeczoznawcy.

Czy poza tą nieszczęsną ceną dostrzega Pan jakieś inne błędy w postępowaniu władz miasta?

Nie. Myślę, że to jest podstawowa rzecz. Ja nie wiem czy to jest zresztą błąd miasta. Tak wycenił rzeczoznawca.

To może reklama tych terenów była niezbyt skuteczna?

Reklamę i miasto, i my jako strefa, zrobiliśmy przeogromną. Uruchomione były międzynarodowe firmy doradcze, typu Deloitte, KPMG, Ernst&Young. Były też reklamy, które Białystok zamieszczał na blokach w centrum Warszawy. Sam je widziałem. Informacje były też rozpowszechniane w folderach na różnych targach.

Generalnie ten region Polski jest, niestety, jakiś zaczarowany. Myślę, że niesłusznie jest tak traktowany przez przedsiębiorców. Bo ten region aż tak bardzo nie różni się od innych. Różni się przede wszystkim brakiem szybkich dróg tranzytowych.

Gdyby się wzięło mapę Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad to tutaj nic praktycznie nie ma.

A może to jest po prostu nieudany, spóźniony pomysł na tworzenie tej białostockiej podstrefy?

Generalnie wydaje mi się, że tworzenie nowych podstref w tej chwili nie jest już tak dobre. Przede wszystkim dlatego, że strefy po wejściu Polski do Unii Europejskiej stały się nieco mniej atrakcyjnym instrumentem. Teraz trzeba rzeczywiście bardzo rozważnie podchodzić do tworzenia nowych obszarów tego typu. Bo obecne są jeszcze nie do końca zagospodarowane przez przedsiębiorców, są jeszcze miejsca rezerw.

Jednak aspiracje poszczególnych samorządów są takie, że chcą mieć u siebie albo park naukowo-technologiczny, albo park przemysłowy czy właśnie strefę ekonomiczną. Żeby czymś się tam wykazać, że zrobiliśmy coś dla swojego regionu. Zresztą nie dziwię się tu politykom.

Ale trzeba też mierzyć siły na zamiary, żeby pieniądze publiczne wydane na przygotowanie tych terenów były w przyszłości efektywnie wydane poprzez lokalizację tam przedsiębiorstw.

To taka moja dywagacja bardziej jako głos w dyskusji, bo nie jest to poparte żadnymi badaniami.

Czy Białystok nie za późno się zabrał za realizację tego pomysłu?

Wiele rzeczy powinniśmy zrobić wcześniej. Może gdyby stało się to przed naszym wejściem do Unii Europejskiej, dziś efekty byłyby dużo lepsze. Do roku 2003 strefy były w całym kraju bardzo popularne, także nasza. A po 2003 roku, kiedy granice się otworzyły, nastał swobodny przepływ kapitału, powstały ośrodki z pomocą w postaci różnych programów operacyjnych, a ponadto w strefach zmieniły się przepisy - to wszystko zaczęło tworzyć mniejszą konkurencyjność stref w stosunku do innych terenów, które też były atrakcyjne. Ale z innych powodów.

A jak się nie uda z tą białostocką podstrefą?

Prowadzimy w tej chwili rozmowy z miastem Białystok na temat zmiany formy przekazywania tych gruntów przedsiębiorcom. Pracujemy nad zmianą naszego porozumienia, aby można było ziemię przekazywać w wieczyste użytkowanie. Liczymy, że będzie to bardziej atrakcyjna forma nabycia działek przez inwestorów. Koszt pozyskania tego gruntu będzie na pewno dużo niższy.

W ostatnich dniach nawet mieliśmy telefon od białostockiego przedsiębiorcy z pytaniem kiedy będzie już można przejąć te grunty w wieczyste użytkowanie. Myślę, że po tej zmianie będzie dużo łatwiej, bo ceny będą już zupełnie inne.

To jest Pan optymistą czy pesymistą, co do przyszłości białostockiej podstrefy?

Jestem realistą i ostrożnym optymistą.

Czytaj e-wydanie »
od 7 lat
Wideo

Pensja minimalna 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny