Dramat psa nagrały kamery autobusu MZK. Wideo przewoźnik przekazał policjantom, a ci szybko ustalili, kto prowadził samochód. Okazało się, że nie był to żaden zwyrodnialec, ale troskliwy właściciel psiaka, który przez swoje gapiostwo zapomniał, że przywiązał do haka swojego ulubieńca.
Dramat mieszańca owczarka i huskiego przerwali inni kierowcy, którzy zatrzymali osobówkę. Zaskoczony właściciel psa natychmiast ruszył z rannym zwierzęciem do weterynarza.
Ustaliliśmy, że tym, który ratował rannego zwierzaka, był Bartłomiej Kurosz z lecznicy Cztery Łapy. Zapewnia, że psu - choć film wygląda dramatycznie - nie stało się nic groźnego. - Miał głębokie otarcia, ale obyło się bez złamań. Był u nas 2 tygodnie, niedawno wpadł z właścicielem na kontrolę. Wszystko jest w porządku - zapewnił weterynarz.
Więcej o sprawie przeczytacie w sobotnio-niedzielnym (26-27 kwietnia) Magazynie "Gazety Lubuskiej".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?