"Drodzy Metrowicze! Małymi krokami zbliżamy się do zamknięcia. Mimo, wielu niejasnych plotek, dziękujemy za cierpliwość w oczekiwaniu na oficjalny komunikat z naszej strony. Wkrótce podamy więcej informacji odnośnie ostatnich wydarzeń w klubie. Tymczasem zapiszcie w kalendarzu datę 25 i 26.10!" - czytamy na stronie Metra.
W zaledwie kilka godzin pod postem o zamknięciu klubu pojawiło się kilkaset komentarzy. Informacja budzi ogromne emocje. Starzy bywalcy wspominają najlepsze chwile spędzone w Metrze. Inni nie dowierzają, że wkrótce to miejsce przestanie istnieć.
To tylko kilka przykładowych komentarzy:
Kamil pisze: Wielka szkoda, kolejne kultowe miejsce znika z mapy Białegostoku. Co to za fatum? Co do Metra, będę zawsze miło wspominać depoteki. Pamiętam jeszcze pierwsze edycje Depeche Mode party, gdzieś tak z 2004 roku, pierwsze w ogóle w Białymstoku.
Marcela komentuje: Ech... Moje dzieciństwo tam spędziłam.
Nela: Najlepszy klub na świecie, w dodatku tu- w mało znanym Białymstoku. Jedyne miejsce gdzie muzyka na prawdę ma sens i duszę. Mam nadzieję że jednak staniecie na nogi
Natalia: Kawał historii. Tu poznałam najwspanialszych ludzi na świecie i co najważniejsze te przyjaźnie przetrwały. Miejsce magiczne, muzycznie zawsze na wypasie. Smutek.
Klub Metro powstał w 1994 roku, w jednej z licznych piwnic przy ulicy Białówny w Białymstoku. Grupa "zapaleńców" założyła klub bilardowy wychodząc naprzeciw oczekiwaniom kręgów towarzyskich. Ale apetyt rósł w miarę jedzenia i jeszcze w tym samym roku bilard odchodzi w zapomnienie na rzecz działalności kulturalnej.
Zobacz też: Klub Metro obchodzi dwudziestolecie [ZDJĘCIA]
Europejska scena przenosi się do klubów z muzyką elektroniczną i alternatywną, a właściciele Metra przekształcają lokal w pierwszy klub muzyczny na Podlasiu.
Do tej pory to jedyny taki klub w Białymstoku i jedyny w Polsce z takim stażem. Przez 20 lat działalności tego miejsca słuchacze usłyszeli kilkanaście tysięcy występów, tańczyli na imprezach słynnych na cały kraj, które nie ustępowały jakością tym nie tylko z naszej stolicy.
Czytaj również: Ślub Natalii Mancewicz. Siostra Miss Polonii wyszła w piątek 13. za mąż. Piękna ceremonia i wesele w Majątku Howieny
Dla wielu podlaskich artystów Metro było początkiem drogi artystycznej. To w nim także odnajdywali swobodę, jakiej brakowało w innych miejscach. Metro wychowuje muzycznie do dziś. Jak wyglądałaby droga życiowa wielu kreatywnych osób z naszego miasta? Czy powstałyby takie inicjatywy jak Up To Date Festival?
- Gdyby nie ten klub, krajobraz kulturalny alternatywnego Białegostoku wyglądałby fatalnie - mówił Jędrzej „Dtekk” Dondziło, pomysłodawca Festiwalu Up To Date, kiedy klub przechodził metamorfozę w 2016 roku - Wpływ, jaki to miejsce miało na kilka pokoleń białostoczan jest nie do oszacowania. Gdyby nie Metro, nie byłoby też festiwali Up To Date. Nie byłoby tylu artystów, którzy albo zostali i tworzą lokalnie, albo wyjechali i zasilają z powodzeniem sceny artystyczne innych miejsc. W Metrze nie tylko ja nawiązałem największe przyjaźnie i przeżyłem najwięcej odkryć muzycznych - dodał.
Nowe lokale w Białymstoku 2019. Mapa gastronomiczna naszego ...
Nieudane wakacje? Masz prawo do reklamacji!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?