Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Metamorfozy Lalek. Hop Signor Theatre, Grodzieński Obwodowy Teatr Lalek, Wrocławski Teatr Lalek (zdjęcia, wideo)

Jerzy Doroszkiewicz
Jerzy Doroszkiewicz
3. Międzynarodowy Festiwal Teatrów Lalek dla Dorosłych "Metamorfozy lalek": Hop Signor Theatre, Grodzieński Obwodowy Teatr Lalek, Wrocławski Teatr Lalek
3. Międzynarodowy Festiwal Teatrów Lalek dla Dorosłych "Metamorfozy lalek": Hop Signor Theatre, Grodzieński Obwodowy Teatr Lalek, Wrocławski Teatr Lalek Jerzy Doroszkiewicz
Hop Signor Theatre, Grodzieński Obwodowy Teatr Lalek, Wrocławski Teatr Lalek przedstawiły swoje spektakle podczas 3. Międzynarodowego Festiwalu Teatrów Lalek dla Dorosłych "Metamorfozy lalek".

Trzy teatry z trzech stron świata i trzy zupełnie różne sposoby narracji. Fascynujące, urzekające, wykorzystujące laski i ożywioną formę.

"Tabula Rosa" Hop Signor Puppet Theatre to miniaturowe przedstawienie greckich mistrzów. Zamknięta w pudełku sceneria pokoju pisarza i zmniejszający się główny bohater były osią narracji tego urzekającego spektaklu bez słów. Z idealnie dobraną muzyką, animacją marionetką wstrzymał oddech u widzów w różnym wieku i o różnej znajomości teatru lalek. Mistrzowie nie zawodzą.

Pozytywnie rozczarował Grodzieński Obwodowy Teatr Lalek i to pod wieloma względami. Tym razem postawił na komedię. To znacznie bardziej sensowny, niż egzaltowany, jak ostatnio można było oglądać na ekranie, pokaz inspirowany książką pamiętnikiem Romaina Gary'ego "Obietnica poranka". Starsi aktorzy starali się grać po polsku, pozostali grali po rosyjsku, wplatając polskie słowa. O białoruskim w tamtejszym teatrze nikt chyba nie słyszał. Mimo braku tłumaczenia, zamieniona w komedię o "nadmatce" opowieść oszałamiała ilością i pomysłowością w wykorzystaniu rekwizytów, plastycznością scen zbiorowych, szczególnie manufaktury kapeluszy. Ale też wykorzystanie szkieletów walizek do budowy wieży Eiffla czy aeroplanu albo czołgu była wręcz brawurowa. Publiczność, mimo pewnej bariery językowej, bawiła się chyba najlepiej na tym właśnie spektaklu.

W porównaniu do komedianckiego, farsowego charakteru "Obietnicy poranka", "Pomnik" wydawał się być pilnie odrobioną pracą inspirowaną pomysłami niezapomnianego Adama Słodowego. Ponieważ Wrocławski Teatr Lalek wraz z reżyserem Jiřím Havelką postanowił na scenie monument ze Stalinem na scenie pokazać, scenografia z natury musiała założyć pewne konstrukcje. I Wszystko właściwie zadziałało, tylko sama opowieść nie była porywająca. Znaczna część narracji odbywała się za prezydialnym stołem, a za komentarz robiły archiwalne zdjęcia. Apogeum zabawy były kolaże ukazujące możliwe warianty pomnika Stalina. Wreszcie kolejne etapy budowy, jeżdżące ciężarówki, robotnicy przy pracy - to wszystko idealnie wymyślone, ze spójną wizją graficzną, tylko... powtarzalne w pomyśle. Ale też i reportaż Mariusza Szczygła, który stanowił podstawę do stworzenia scenariusza "Pomnika" to królestwo słowa, gdzie dynamika nie jest istotna. W skrócie - aktorom udało się pomnik wznieść, zburzyć, ale trzęsienia ziemi nie było.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny