Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Messalina na ratuszu

Andrzej Lechowski dyrektor Muzeum Podlaskiego w Białymstoku
Prospekt reklamowy kino-teatru Modern z 1913 r. ; można go obejrzeć w Muzeum Historycznym
Prospekt reklamowy kino-teatru Modern z 1913 r. ; można go obejrzeć w Muzeum Historycznym
3 maja 1924 roku Białystok szykował się do uroczystych obchodów rocznicy uchwalenia konstytucji. Rynek udekorowano biało-czerwonymi flagami. I raptem z ratuszowej wieży zawisła ogromna reklama filmu o Messalinie z portretem słynącej z erotycznego temperamentu rzymskiej cesarzowej. Wybuchł skandal.

Na początku XX wieku na Lipowej, pomiędzy Kupiecką (Malmeda) i Nowym Światem, rządził Josel Herman. Wspomniałem o nim w ubiegłym tygodniu, przy okazji kas pancernych. Ale w swym sklepie, w kamienicy Epsztejna, sprzedawał też Herman metalowe meble. Cieszyły się one wielkim wzięciem. Interes szedł tak znakomicie, że Herman zaczął myśleć o kolejnych przedsięwzięciach. Z Warszawy dochodziły wieści o niezwykłym powodzeniu kinematografów. W 1908 r. było ich już nad Wisłą blisko 30! Herman nie zastanawiał się długo. Do pomysłu założenia w Białymstoku kinematografów namówił Chaima Gurwicza.

We dwóch, w 1909 r. wynajęli od Lejby Weinreicha parterowy, murowany dom. Stał on na Lipowej w miejscu gdzie obecnie znajduje się kino Pokój. Szybko od strony podwórza dobudowali salę i uruchomili kinoteatr Modern. Nie poprzestali na tym. W 1910 r. zainteresowali się kamienicą Chaima-Bera Zakhejma, która stała pomiędzy sklepem Hermana a Modern. W niej uruchomili kinematograf Wies mir (Cały świat). I tak to Josel Herman, po tej stronie Lipowej, był wszędzie jak u siebie. Niestety wojna przerwała ten niezwykły czas prosperity.

Po odzyskaniu niepodległości Modern przejął Wolf Kajmers. Szybko wyremontował zapuszczoną salę i rozpoczął pokazy największych arcydzieł kinematograficznych. W 1919 r. białostocka publiczność obejrzała "wszechświatową sensację, kajzera Wilhelma i prezydenta Wilsona". Nie mniejszym zainteresowaniem cieszył się "najpotężniejszy epokowy dramat, Zbrodnie pruskie. Nie zapomnimy nigdy". Amatorzy lżejszego repertuaru oglądali film kulturalny "Upadłe córki". Następne lata ugruntowały pozycję Modern. "Program na sezon 1921/22 przewyższał wszystko co dotychczas było widziane. Było wszystko: ponury dramat, pogodna komedia, farsa i karkołomne sztuki sensacyjne". Kajmers z zadufaniem oświadczał też, że "nie ma potrzeby występować z krzykliwą reklamą, gdyż w naszych obrazach występują najsłynniejsi artyści kuli ziemskiej".

Wszystko szło świetnie, aż w maju 1924 r. wybuchł skandal. Zaczęło się, jak zwykle, niewinnie. 1 maja dyrekcja Modern ogłosiła "świętem i triumfem kinematografii". Na ten dzień zapowiedziano premierę nakręconego w 1922 r. "wszechpotężnego arcydzieła" Messalina. Tym razem Kajmers odstąpił od swojej dewizy z 1921 r. i reklamował film w całym mieście. Nie pomyślał o jednym, o święcie 3 maja, które w tymże roku "w Białymstoku święcono niezwykle uroczyście, tak jak może nigdy".

Messalina królowała niepodzielnie

W trzeciomajową sobotę już od rana na rynku, przed ratuszem gromadziła się młodzież szkolna. Przymaszerowały zwarte szeregi 42 pułku piechoty i 10 ułanów. "Stawił się cały Białystok". Rynek udekorowany był wielką ilością biało-czerwonych flag. I nad tym wszystkim, na ratuszowej wieży wisiała ogromna reklama Messaliny!

Jak na historię cesarzowej słynącej z urody i nieokiełzanego erotycznego temperamentu przystało, zapewniano, że widzowie przeniosą się w czasy "gdy piękne ciało było najwznioślejszym pięknem, gdy nagość nie budziła najmniejszego wstydu". Pod wieczór reklama była jeszcze iluminowana. Oburzenie było wielkie, jako że nad rynkiem "Messalina królowała niepodzielnie". Przy okazji oberwało się też Białostockiej Ochotniczej Straży Ogniowej, która pod Messalinę podczepiła swój anons zapowiadający na 4 maja inaugurację strażackiego sezonu sportowego. Długo jeszcze wypominano Kajmersowi tę kompromitację.

Z kolei sezon 1937 r. zaczął się w Modern filmem "ukazującym cuda odwagi" pod złowieszczym tytułem. Był to Ostatni Mohikanin. Tytuł był złowieszczy, bo Modern robił bokami. Nie wytrzymywał bowiem konkurencji nowo otwartego kina "Świat" ("Ton"). W połowie roku było już po wszystkim. Po Kajmersie pozostały gigantyczne długi. Zalegał ze spłatą magistrackiego podatku na kwotę 28 tysięcy, następnych 10 tysięcy nie zapłacił państwowemu fiskusowi. Pracownikom był winien 9 tysięcy. Sprawę przeciw bankrutowi skierowano do sądu. Jednocześnie toczyło się policyjne śledztwo, które miało wyjaśnić kulisy pożaru, który wybuchł w domu Kajmersa na Polnej (Waryńskiego) 17.

Po likwidacji Modern, w jego miejscu, w błyskawicznym tempie wzniesiono nowoczesny, modernistyczny gmach kina Pan. Zaprojektował go znany białostocki architekt Aleksander Pines.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny