Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mięsień pełen mocy

SN
Nasze serce potrafi, gdy trzeba, pracować bardzo szybko, oszczędzając przy tym mnóstwo energii - twierdzą naukowcy.

Nasze serca biją na co dzień spokojnie i równo. Rzadko mają okazję pokazać, na co naprawdę je stać. Siedząca praca, uporządkowany tryb życia, brak ruchu - wszystko to sprawia, że większość z nas tylko od czasu do czasu ma okazję usłyszeć bicie własnego serca podczas wysiłku. Zaczynamy się wtedy obawiać, czy wszystko jest z nim w porządku. No, bo skoro tak głośno pracuje, to może nie wytrzyma...
W świetle badań, które przeprowadzili naukowcy z Imperial College w Londynie, tego rodzaju obawy są bezpodstawne. Oczywiście pod warunkiem, że rzeczywiście nie cierpimy na jakąś chorobę układu krążenia, ale pamiętajmy też i o tym, że niektóre z tych dolegliwości są pośrednio skutkiem zbyt gnuśnego trybu życia.

Serca wielu ludzi pracują dziś na jałowych biegach. Nie zawsze jednak większość czasu spędzaliśmy, przemieszczając się od biurka do samochodu i z samochodu do fotela. Nasi przodkowie musieli się nieźle napocić, aby złowić coś na obiad lub też uciec przed drapieżcą. Wzmożony wysiłek fizyczny gwałtownie zwiększa zapotrzebowanie organizmu na tlen. Transportująca go krew musi szybko dotrzeć z płuc do mięśni i narządów wewnętrznych. To są sytuacje, w których serce człowieka może pokazać swoje ogromne możliwości. Sprzyja temu jego asymetryczna budowa.

Korzystając z rezonansu magnetycznego, naukowcy przyjrzeli się bliżej wędrówce krwi przez komory sercowe. Doszli do wniosku, że znajdujące się tam krzywizny i zakręty znacznie usprawniają pracę serca. Serce ludzkie jest podzielone na dwie części - prawą i lewą, które są odgrodzone przegrodą. Każda z tych części składa się z przedsionka i komory. Krew napływająca do serca z rozmaitych tkanek organizmu wpada najpierw do prawego przedsionka, a następnie do prawej komory, skąd wędruje do płuc. Powraca z nich z transportem świeżego tlenu. Przepływa przez lewy przedsionek i lewą komorę. Jej skurcz powoduje, że krew, po wykonaniu zwrotu o 180 stopni, trafia do aorty.

- Asymetryczna budowa mięśnia sercowego to ogromne udogodnienie - mówi prof. Philip Kilner, autor badań. - Kiedy nagle wzrasta zapotrzebowanie na tlen, krew z płuc, która wpada do lewej komory, zmienia w niej błyskawicznie kierunek i wpada prosto do aorty. W tym samym czasie do komory wpływa już kolejna porcja krwi. Jednak dzięki krzywiznom w sercu oba te potoki nie mieszają się, lecz wędrują obok siebie, tyle że w przeciwnych kierunkach - wyjaśnia.

Taka budowa serca przyniosła ogromne korzyści wielu kręgowcom, w tym człowiekowi. Dzięki posiadaniu"zapętlonych" serc możemy się błyskawicznie przemieszczać, co dawniej zwiększało szanse podczas polowania i ucieczki. Pozwala też lepiej gospodarować energią. - Krew w komorach serca jest z wielką precyzją kierowana do naczyń krwionośnych. W porównaniu z gatunkami wyposażonymi w symetryczne serca o niskiej sprawności, jesteśmy jak samochody wyścigowe z turbodoładowaniem. Obecnie jednak wykorzystujemy niewielką część tej mocy - podsumowuje Kilner.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza