81 przekierowań od początku pandemii
Wojewoda podlaski od początku pandemii wydał 81 decyzji o skierowaniu do pracy przy zwalczaniu epidemii wirusa Sars-CoV-2. W ubiegłym roku skierowano łącznie 72 osoby, w tym 42 lekarzy i 30 pielęgniarek. Natomiast, od stycznia do 22 marca 2021 roku wojewoda podlaski skierował 9 osób:
- w styczniu - jednego lekarza do SPZOZ w Hajnówce,
- w lutym - trzech strażaków (z uprawnieniami ratownika medycznego) do USK w Białymstoku,
- w marcu – jednego strażaka (z uprawnieniami ratownika medycznego) do USK w Białymstoku, jednego lekarza do SPZOZ w Hajnówce, jedną pielęgniarkę do USK w Białymstoku, dwóch lekarzy do Szpitala Wojewódzkiego w Białymstoku.
Od początku pandemii personel medyczny kierowany był do szpitali z terenu województwa podlaskiego, zakładów opiekuńczo-leczniczych i zakładów opieki długoterminowej, których dyrekcje zgłaszały wnioski dotyczące braków kadrowych. PUW na bieżąco rozpatruje wnioski dyrekcji placówek medycznych dotyczące braków kadrowych.
Medycy niechętni wobec przekierowań
Spośród 72 medyków skierowanych w ubiegłym roku do pracy zgłosiło się 39 osób. To, że medycy nie chcą pracować na oddziałach covidowych, nie jest tajemnicą.
Praca na tych oddziałach jest bardzo ciężka i niebezpieczna - mówi Agnieszka Olchin, szefowa Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w województwie podlaskim. - Mimo, że zarobki są wyższe, to nie ma tłumów chętnych, bo każdy ma baczenie na swoje zdrowie.
Niechęć do pracy przy zwalczaniu epidemii to jedno, druga sprawa to to, że medycy nierzadko kierowani byli do pracy na chybił trafił, bez weryfikacji ich sytuacji rodzinnej, zdrowotnej czy zawodowej. Tak było w ubiegłym roku, kiedy pięciu lekarzy rodzinnych oraz pielęgniarka z Białegostoku zostali skierowani do pracy w szpitalu w Łomży. Jedna z lekarek opiekowała się chorą matką i nie miała, jak dojechać na miejsce.
Przeczytaj:
Medycy mogą odwołać się od decyzji wojewody, ale odwołanie nie wstrzymuje wykonania decyzji. Muszą stawić się na miejscu. Ponadto niestawienie się do pracy w wyznaczonym terminie grozi karą nawet do 30 tys. zł. W tym roku na razie wszyscy powołani do pracy realizują polecenia wojewody.
Wewnętrzne oddelegowania
Brak rąk do pracy na oddziałach covidowych jest często rozwiązywany przez szpitale na zasadzie wewnętrznych przekierowań. Jak mówi szefowa Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w województwie podlaskim, dyrektorzy mają prawo raz w roku oddelegować medyków do pracy na innym oddziale na okres do trzech miesięcy.
Na oddziale kardiologii w szpitalu wojewódzkim w Białymstoku od kilku miesięcy działa oddział covidowy - mówi dr Henryk Grzesiak z Oddziału Kardiologii i Chorób Wewnętrznych z Pododdziałem Kardiologii Inwazyjnej i Pracownią Hemodynamiki w Śniadecji. - Działamy w ten sposób, że poszczególne oddziały internistyczne szpitala wojewódzkiego co miesiąc oddelegowują czterech swoich lekarzy na ten oddział. U nas jest więc rotacja comiesięczna. Natomiast, gdy kogoś brakuje, bo jest np. chory, to kierowani są do pomocy lekarze z oddziałów zabiegowych, np. okulistyki, laryngologii czy chirurgii.
Wewnętrzne delegacje na oddziały covidowe są też praktykowane w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Białymstoku.
W USK po dwie pielęgniarki i jeden lekarz z każdego oddziału byli wyznaczeni do pracy w tutejszym oddziale zakaźnym covidowym - mówi Agnieszka Olchin. - W USK i tak brakuje pielęgniarek. Teraz, gdy zostaną one jeszcze zabrane z oddziałów, sytuacja będzie niełatwa.
Te produkty powodują cukrzycę u Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?