Opiekun żółto-czerwonych dwa najbliższe spotkania spędzi na trybunach po tym, jak został usunięty z ławki rezerwowych podczas poniedziałkowego meczu z Lechem Poznań (0:1). Było to efektem kłótni z zawodnikiem Kolejorza Luizem Henriquezem.
W tej sytuacji w starciach z Widzewem oraz Legią Warszawa na ławce trenerskiej dowodzić będzie asystent Hajty - Dariusz Dźwigała.
- To dla mnie nowa sytuacja i jeszcze nie zastanawialiśmy się, jak będzie wyglądać komunikacja między nami podczas meczu. Na pewno będziemy jednak z Tomkiem Hajto w kontakcie - zaznacza Dźwigała. - Najważniejsze jednak, by zawodnicy zrealizowali na boisku to, co sobie założymy - dodaje.
Jagiellonia w dwóch ostatnich występach zdobyła tylko punkt, ale prezentowała się znacznie lepiej niż w kilku poprzednich meczach, które wygrywała.
- Sam nie wiem, czy bardziej cieszyć się z poprawy jakości gry, czy martwić się remisem z Wisła Kraków i porażką z Lechem - kontynuuje Dźwigała. - Myślę jednak, że piłkarze utwierdzają się w przekonaniu, iż idziemy w dobrym kierunku. Jeśli Lech - jeden z głównych kandydatów do mistrzostwa Polski, w drugiej połowie spotkania z nami potrafi tylko wystrzeliwać piłkę spod własnej bramki, - to bardzo dobrze świadczy o naszej postawie. Limit naszego pecha musi się wyczerpać i oby nastąpiło to już w Łodzi - dorzuca.
Jaga ma Widzew do poprawki, bo jesienią w Białymstoku prowadziła 2:0 (po golach kontuzjowanego obecnie Niki Dzalamidze), by w końcówce dać sobie wydrzeć zwycięstwo i zremisować 2:2.
- Szkoda tych dwóch punktów, ale to już przeszłość i trzeba się skupić na tym, co nas czeka. Mamy tylko cztery oczka straty do trzeciego miejsca. Drużyna musi grać swoje i nie oglądać się na to, czy mecz jest u nas, czy na wyjeździe, i czy za rywala mamy Lecha, czy Widzew - przekonuje drugi trener białostoczan.
W łódzkiej ekipie pierwsze skrzypce gra ostatnio wypożyczony z Jagiellonii Bartłomiej Pawłowski. Można tylko żałować, że młody napastnik został tak łatwo oddany latem i nie jest teraz w kadrze naszej drużyny.
- To tylko gdybanie, bo nie ma pewności, co z nim by było, gdyby został. W momencie podejmowania decyzji kadrowych uznaliśmy, że Bartek nie ma większych szans na przebicie się u nas i lepiej, żeby podnosił swoje umiejętności w innym klubie. Cieszę się, że potwierdza swój talent, bo to wartościowy zawodnik - komentuje Dźwigała.
Oprócz Pawłowskiego Podlasianie muszą zwrócić szczególną uwagę na stałe fragmenty gry, bo Widzew dysponuje wysokimi piłkarzami, którzy potrafią być groźni przy rzutach wolnych i rożnych.
W Jadze zabraknie w sobotę pauzującego za żółte kartki Aleksisa Norambueny. Jedynym lewym obrońcą w kadrze jest praktycznie Lubos Hanzel, ale nie jest wykluczone, że w trybie awaryjnym na tej pozycji zagra Filip Modelski.
Kilku jagiellończyków (Tomasz Frankowski, Tomasz Kupisz, Dawid Plizga) narzeka po meczu z Lechem na urazy, ale jest mało prawdopodobne, by któregoś z nich w składzie gości zabrakło.
Sobotnie spotkanie w Łodzi rozpocznie się o godz. 13.30.
PROGRAM 25. kolejki
Sobota: Widzew Łódź - Jagiellonia Białystok (13.30), PGE GKS Bełchatów - Górnik Zabrze (15.45), Lech Poznań - Wisła Kraków (18).
Niedziela: Legia Warszawa - Lechia Gdańsk (14.30), Śląsk Wrocław - Pogoń Szczecin (17).
Poniedziałek: Ruch Chorzów - Piast Gliwice (18,30).
Mecz Widzew - Jagiellonia. Transmisja online
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?