- Zdajemy sobie sprawę, że ponieśliśmy dwie porażki z rzędu i dobrze by było to zmienić. Ale atmosfera wcale nie jest nerwowa, pracujemy spokojnie i przygotowujemy się do spotkania z Górnikiem - mówi trener żółto-czerwonych Michał Probierz.
Komfortowa, po niespodziewanych zwycięstwach z Legią w Warszawie i ze Śląskiem we Wrocławiu, sytuacja białostockiego zespołu trochę się skomplikowała. Brak punktów w spotkaniach z Koroną Kielce i Lechem Poznań sprawił, że dystans do ekip, które walczą o górną połówkę tabeli zmniejszył się. Wciąż jednak trudno sobie wyobrazić, by ekipy Probierza zabrakło w grupie mistrzowskiej. Gorzej, że Jagiellonię dotknęła plaga kontuzji. Już do końca sezonu nie zagrają Martin Baran i Marek Wasiluk. Urazy leczą Przemysław Frankowski, Przemysław Mystkowski i Bartłomiej Drągowski. Na dodatek za żółte kartki w meczu z Górnikiem pauzować będzie Michał Pazdan.
- Mamy swoje problemy kadrowe i pole manewru jest znacznie ograniczone. Ale tak w piłce bywa. Po to inni zawodnicy pracują na treningach, by móc w każdej chwili wskoczyć do kadry meczowej - zauważa Probierz.
Być może jutro między słupkami stanie już Drągowski. Na lewą obronę szykowany jest powracający do Białegostoku George Popchadze. Gruzin co prawda nie wypadł rewelacyjnie w sparingu występującego w III lidze drugiego zespołu z KS Wasilków, ale wydaje się być w dobrej dyspozycji.
- W meczu rezerw Popchadze zagrał po długiej podróży, co miało wpływ na jego postawę. Widać po nim, że cały czas był w treningu i nie ma żadnych zaległości - kontynuuje szkoleniowiec żółto-czerwonych. - Generalnie cieszę się, że cały mikrocykl mogliśmy przepracować na trawie, a nie na sztucznej nawierzchni. To praktycznie pierwsza taka sytuacja od początku rundy - dorzuca.
Kandydatów do zastąpienia Pazdana w środku pomocy jest kilku. Największe szanse wydaje się mieć Ukrainiec Taras Romanczuk, chociaż nie można też wykluczyć występu Łukasza Tymińskiego.
Zmiany mogą zajść też w ofensywie. W ostatnich dwóch meczach Jaga strzeliła tylko jednego gola i to z rzutu karnego. Ma też spory problem z kreowaniem sytuacji podbramkowych. Być może zatem Probierz wróci to schematu sprawdzonego jesienią - na szpicy zagra Mateusz Piątkowski, a do drugiej linii wycofany zostanie Patryk Tuszyński, zastępując prezentującego się ostatnio bardzo przeciętnie Nikę Dzalamidze.
- Mam jeszcze kilka znaków zapytania i roszady w jedenastce są całkiem możliwe - mówi Probierz.
Jak na beniaminka Górnik spisuje się bardzo dobrze. Wygrał dwa ostatnie mecze (w Szczecinie z Pogonią 1:0 i u siebie z Cracovią 2:1), co pozwoliło zespołowi Jurija Szatałowa przesunąć się na ósme miejsce w tabeli. Można zakładać, że łęcznianie przyjadą do Białegostoku, by utrzymać tę lokatę. A to oznacza ciężki mecz dla Jagi.
- Górnik jest takim typem beniaminka, którego trudno nazwać nowicjuszem. Ma wielu bardzo doświadczonych piłkarzy i prezentuje dojrzały futbol. Jego wyniki to potwierdzają - przestrzega Probierz. - Ale my chcemy narzucić przeciwnikowi swój styl gry i sięgnąć po zwycięstwo - kończy białostocki szkoleniowiec.
Jutrzejsze spotkanie rozpocznie się o godz. 15.30. Transmisję przeprowadzi stacja Canal + Sport.
Mecz Górnik Łęczna - Jagiellonia Białystok. Transmisja online na żywo w Canal + Sport
Górnik Łęczna - Jagiellonia Białystok w Canal + Sport
Mecz Górnik Łęczna - Jagiellonia Białystok na żywo
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?