W środę (28 września) maturzyści, którzy już za kilka miesięcy przystąpią do egzaminu dojrzałości, zapoznali się z nową formułą matur. Równo o godzinie 9.00 w swoich szkołach zasiedli przed arkuszami z języka polskiego.
Egzamin składał się ze trzech części - język polski w użyciu (10 pkt), test historycznoliteracki (15 pkt) oraz wypracowanie (35 pkt). W jednym z znalazło się pytanie o przeżycie katharsis. W odpowiedzi trzeba było odwołać się do "Antygony" Sofoklesa i "Poetyki" Arystotelesa. Do napisania była także notatka syntetyzującą o sequelach. Uczniowie musieli się zmierzyć również z zadaniami dotyczącymi fragmentów m.in. "Pana Tadeusza" i "Wesela". Było też oczywiście wypracowanie. Tematy dotyczyły młodości i fundamentu zaufania. Na rozwiązanie zadań uczniowie mieli więcej niż wcześniej, bo aż 240 minut.
Uczniowie VI LO w Białymstoku z sal wychodzili zadowoleni.
- Poszło nie najgorzej. Tematy były dość proste. Tak naprawdę dowiedzieliśmy się dość późno jak to dokładnie będzie wyglądać. Nasz pan od pierwszej klasy przygotowywał nas tak naprawdę na podstawie starej matury - mówi Natalia Backiel. - Lektur jest mnóstwo i trzeba znać je bardzo dobrze. Do maja trzeba będzie trochę poczytać.
Dodaje, że na pewno będzie trzeba też przypomnieć sobie lektury z pierwszej czy drugiej klasy.
- Nie było źle. Chociaż porównując do poprzednich arkuszy, ta matura pewnie była trochę trudniejsza - przyznaje Szymon Iwaniuk. - Dobrze że mamy szasnę przyswoić sobie to, w jaki sposób będzie wyglądał ten egzamin. Jesteśmy przygotowywani do tej matury od początku pod kątem tych zmian, ale i tak dla nas te arkusze to coś nowego.
Arkusz jaki w środę otrzymali maturzyści, to pierwsza odsłona nowej formuły egzaminu. Co więcej, to właśnie w języku polskim zmieni się najwięcej.
Formuła 2023 jest ściśle związana z podstawą programową, która zaczęła obowiązywać w 2019 roku. Najgłośniej mówi się o zmianach w liczbie wymaganych lektur.
Jak przyznaje w rozmowie z PAP Andrzej Smolik, dyrektor CKE, wcześniejsza podstawa z polskiego skupiała się na tekście kultury w bardzo szerokim rozumieniu tego słowa. Ograniczało to znacząco liczbę lektur obowiązkowych, zostawiając dużo przestrzeni nauczycielom, którzy mogli wybierać dowolne teksty i omawiać je z uczniami.
- Skończyło się to tak, że na maturze uczniowie nie odwoływali się praktycznie do żadnych tekstów literackich, ograniczali się do filmów, seriali i gier komputerowych – przyznaje dyrektor CKE. - W efekcie doszło do takiego trochę zwiotczenia, jeśli chodzi o umiejętności związane z językiem polskim. Doszło do bardzo niedobrej sytuacji, w której zarówno nauczyciele jak i uczniowie mówili, że matura z polskiego to jest czysta formalność, że można nic nie umieć, nic nie czytać, a i tak maturę się zda. I być może czasami tak się zdarzało.
W podstawie programowej z 2019 r. kładziony jest już dużo większy nacisk na literaturę. Sama liczba lektur obowiązkowych zwiększyła się z 13 do około 40 pozycji.
- Oczywiście rozumiem obawy, które to budzi, bo mamy więcej lektur, mamy więcej rodzajów tekstów, a i są one bardziej wymagające, natomiast to nie jest tak, że ktoś tego nie wiedział – zaznacza Smolik.
O matury swoich uczniów nie obawia się dyrektor VI LO.
- Uczniowie po to chodzili do szkoły cztery lata, pracowali już z nowymi lekturami i wymaganiami , żeby sobie teraz poradzić, mimo delikatnych różnic, czy to język polski, czy matematyka... - mówi Dariusz Naumowicz. - Z dzisiejszych matur próbnych nasi uczniowie wychodzili raczej uśmiechnięci. Myślę więc, że powinni sobie poradzić w maju.
W czwartek (29 września), maturzyści przystąpią do próbnego egzaminu z matematyki, a dzień później z języków obcych nowożytnych.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?