Matka jednej z poszkodowanych uczennic chce wymierzenia nauczycielce kary trzech miesięcy ograniczenia wolności, co oznaczałoby pracę na cel społeczny, po 30 godzin miesięcznie. Żąda też, by oskarżona wpłaciła 300 zł na dowolny dom dziecka.
– Obrońca oskarżonej wnosił o jej uniewinnienie, ewentualnie o umorzenie postępowania z uwagi na znikomy stopień społecznej szkodliwość czynu, lub o warunkowe umorzenie postępowania karnego wobec oskarżonej – informuje Beata Wołosik wiceprezes Sądu Rejonowego w Białymstoku.
Nauczycielka z Łap uderzyła dwie uczennice. Wkrótce będzie się z tego tłumaczyć przed sądem
Przypomnijmy. Nauczycielka jest oskarżona o naruszenie nietykalności cielesnej dwóch uczennic.
Do incydentu miało dojść 15 lutego 2018 roku w Szkole Podstawowej nr 2 w Łapach. Między dwiema uczennicami klasy pierwszej doszło do konfliktu. Zuzia kopnęła Lenę, bo ta uderzyła ją piórnikiem w głowę.
Dorota T., nauczycielka, by rozładować napięcie między dziewczynkami miała im dać klapsa.
Matka jednej z nich o sprawie powiadomiła, policję i kuratorium oraz media. Według niej, córka miała zostać uderzona przez swoją wychowawczynię ręką w pośladek i prawą nogę. O sprawie pisał także „Kurier Poranny”.
Pierwsza rozprawa w Sądzie Rejonowym w Białymstoku odbyła się 25 września. Nauczycielka nie przyznała się do uderzenia dziewczynek.
Dyrektor Szkoły Podstawowej nr 2 w Łapach broni nauczycielki. "To wzór do naśladowania "
– Przyznaję się tylko i wyłącznie do tego, że dotknęłam w żartach obu dziewczynek. Ani ich nie uderzyłam, ani nie poniosły one żadnych strat - mówiła podczas pierwszej rozprawy Dorota T., nauczycielka.
Dalej opowiadała, że próbowała zakończyć spór między dziewczynkami.
Jednak napięcie nie słabło, wiedziałam, że to tak się łatwo nie skończy. Próbowałam obrócić wszystko w żart. Przy mamie Leny i obu dziewczynkach pochyliłam się i dotknęłam ręką w okolicach biodra, najpierw Zuzię, i następnie Lenę. I powiedziałam, że to na zakończenie konfliktu - tłumaczyła przed sądem nauczycielka.
Do zajścia miało dojść w obecności matki Leny. Podczas pierwszej rozprawy broniła nauczycielki. Mówiła, że nie chce jej ukarania.
Podczas drugiej rozprawy zeznawał także Krzysztof Łapiński, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 2 w Łapach, który nie był świadkiem zdarzenia. O nauczycielce wypowiadał się pozytywnie.
Wyrok zostanie ogłoszony 8 lutego o godz. 15 w Sądzie Rejonowym w Białymstoku.
Zobacz też:
Wypadki drogowe - pierwsza pomoc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?