Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Martwy łoś znaleziony pod Kuźnicą. Rolnicy twierdzą, że padł od kuli (drastyczne zdjęcia)

mj
Andrzej Baranowski, obchodząc w niedzielny poranek swoje pola zauważył coś leżącego na łące sąsiada. Gdy podszedł bliżej okazało się, że to martwy łoś. Wszystko wskazuje na to, że chronione zwierzę padło ofiarą kłusownika. Sprawą zajęły się już służby

- Jako rolnicy nie pozwolimy, by łoś został zabrany do utylizacji bez przeprowadzenia sekcji i wyjęcia kuli - deklaruje Andrzej Baranowski, rolnik ze wsi Mieleszkowce Zalesiańskie w gm. Kuźnica.

28 października, w niedzielę rano około 8. wybrał się na obchód swoich pól. Chciał sprawdzić, czy łąki nie są poryte przez dziki. W pewnym momencie zauważył coś dużego leżącego na łące sąsiada.
- Podszedłem bliżej i okazało się, że to martwy łoś. Zwierzę jest chronione, więc natychmiast powiadomiłem policję – relacjonuje mężczyzna.

Pierwsza ekipa policyjna stwierdziła, że jest dziura w klatce piersiowej i zwierzę najprawdopodobniej zginęło od kuli. Ściągnęli więc ekipę kryminalną, by ta zbadała ślady i zrobiła szczegółową dokumentację.

Na miejscu pojawił się też lekarz weterynarii. Stwierdził, że łoś nadział się na jakiś ostry drut i że to jest przyczyna jego śmierci.
- Na tyle, na ile pozwalały mi warunki polowe, to raczej nie była rana postrzałowa. Nie wyczułem śladów po torze pocisku. Wszystko wskazuje na to, że w tej ranie była dłużej trwająca infekcja. Dokładnie wykaże to sekcja zwłok, która może zostać wykonana prze lekarza weterynarii w miejscu, gdzie zostanie zutylizowany - wyjaśnia dr Paweł Mędrek, weterynarz.

Baranowski nie daje jednak wiary temu wyjaśnieniu. Wg. niego, łoś to zbyt duże zwierzę, by paść od drutu kolczastego. Wraz z kolegami poszedł więc po śladach, jakie na polach zostawił po sobie łoś.

- Wskazywały one na to, że zwierzę biegało jak oszalałe z bólu, póki nie padło. Znaleźliśmy też jeden z jego rogów, tzw. badyla. To wskazywałoby na to, że łoś biegł nie zwracając uwagi na otaczające go drzewa. Zranienie drutem nie mogło przecież tego spowodować. Inną poszlaką wskazującą na postrzał jest treść żołądkowa, która znalazła się w jego chrapach - opowiada rolnik.

Przeprowadzili własne śledztwo. Jeden z rolników ma wykrywacz metali. Zbadali nim zwierzę i trafili na miejsce z metalem. Są przekonani, że to kula. Chcą, by ją dokładnie zbadano.

Podkreślają, że w okolicy znajdują się dwa obwody łowieckie. W sobotę myśliwi obchodzili swoje święto i rolnicy podejrzewają, że być może to któryś z nich postrzelił łosia.
- Jeśli łoś będący pod ochroną gatunkową został zastrzelony, to co się tu jeszcze może stać? - pytają zaniepokojeni.
Teraz wszyscy pilnują, by nikt bez ich wiedzy i sekcji nie zabrał łosia z łąki należącej do jednego z nich.

Martwe zwierzę zostanie zutylizowane. Na miejsce musi przyjechać firma utylizacyjna, która go zabierze. Nie wiadomo,kiedy dokładnie to się stanie.
- Nic nie wiedzieliśmy o martwym łosiu. Dowiadujemy się o tym od Państwa - usłyszeliśmy w poniedziałek rano w Urzędzie Gminy w Kuźnicy.

Do sprawy będziemy wracać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sokolka.naszemiasto.pl Nasze Miasto