Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marta Bijan – Melodia mgieł dziennych. Gwiazda rocka w spódnicy potrafi tylko ćpać i rzygać

Jerzy Doroszkiewicz
Jerzy Doroszkiewicz
Marta Bijan – Melodia mgieł dziennych
Marta Bijan – Melodia mgieł dziennych Wydawnictwo Kobiece
Marta Bijan króciutką powieścią „Melodia mgieł dziennych” w nieco egzaltowany sposób wchodzi do świata powieści obyczajowej o zacięciu psychologicznym. Bo choć z pozoru to opowieść o gwieździe rocka w spódnicy, która potrafi tylko ćpać i rzygać, to w istocie jest o walce ze słabościami jej menadżerki i ghost writerki.

Ta ostatnia w powieści Marty Bijan wychowuje się bez ojca, który zmarł nagle. Kochająca matka nie potrafi rozpoznać lęków córki, której największą przyjaciółką staje się żyletka. Dopiero, kiedy zacznie zarabiać jako menadżerka, pokryje przedramiona tatuażami ukrywającym blizny po licznych cięciach się. Sama historia to opowieść o kopciuszku, który umie wykorzystać swoją okazję i przyjąć rolę coraz bardziej niewidzialnej osoby, za to kształtującej wizerunek wschodzącej gwiazdy rocka w spódnicy.

Sama gwiazda, to zdaje się beztalencie, bez pomysłu na siebie, za to nadużywające narkotyków, alkoholu i prowokujące przygodny seks z kim tylko się da. Szczęściem Marta Bijan nie epatuje brutalnymi scenami, raczej stara się pokazać swoja bohaterkę, zwaną tylko Es jako wrażliwą poetkę i kompozytorkę, która korzystając z intuicji i znajomości szkolnych lektur poetów potrafi pisać teksty, które równie nieoczytanych dziennikarzy urzekną pozorną głębią. Oczywiście autorka w bezpardonowy sposób rozprawia się i ze światkiem szoł biznesu i, przy okazji, z bywalcami wernisaży sztuki współczesnej. A że pieniądze nie śmierdzą, owa Es z coraz większym zapałem oddaje swoją duszę i talent gwiazdce, o której moralności nie da się powiedzieć jednego dobrego słowa. To chora relacja, ale w jakiś sposób widać daje jej satysfakcję i przewagę nad gwiazdą, którą lepi jak z plasteliny.

Jest jak brudna gąbka, którą właśnie płuczę pod czystym, ciepłym strumieniem swoich myśli. Pęcznieje moimi wierszami, sekretami, ulubionymi poetami. Jej pory wypełniają moje dźwięki, skrawki słów i gestów. Pływa teraz w mojej szufladzie z dodatkiem pachnącego płynu do kąpieli.

Jeśli komuś taki lekko egzaltowany styl odpowiada, w opowieści Marty Bijan może znaleźć nie tylko historię narodzin gwiazdy, ale też życie wielu ludzi, którzy nie mają odwagi zawalczyć o siebie, w zamian oddając swój talent i umiejętności innym, nie zawsze godnym by nie tylko korzystać z ich pracy, ale wręcz by tę pracę kupować. Dlatego finał jest tak oczywisty i tak smutny. Ale najlepiej sprawdzić to samodzielnie.

„Melodia mgieł dziennych” daje się czytać bez bólu, a że ta historia dziwnie przypomina dzisiejsze kariery rozlicznych gwiazdek szoł biznesu, tym bardziej w swej fikcji wydaje się być prawdziwą.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny