Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marszałkowie chcą, żeby szpitale mogły brać pieniądze za leczenie. Kontrowersyjny sposób na skrócenie kolejek.

Fot. Archiwum
Marszałkowie chcą, żeby szpitale mogły brać pieniądze za leczenie
Marszałkowie chcą, żeby szpitale mogły brać pieniądze za leczenie Fot. Archiwum
Jeśli kogoś stać i nie chce czekać miesiącami na przyjęcie, mógłby zapłacić za leczenie. Takie odpłatne porady czy zabiegi w szpitalach publicznych wykonywane byłyby po zwykłych godzinach przyjęć. I mają być tańsze niż w zakładach niepublicznych.

O wprowadzenie takich zmian zaapelowali marszałkowie województw. Dyrektorzy szpitali pomysł popierają. A pacjenci mają mieszane uczucia.

Konwent Marszałków Województw przyjął właśnie stanowisko, które mówi, żeby szpitale publiczne mogły pobierać pieniądze za leczenie. Teraz jest to prawnie niemożliwe. Jednak zakłady prywatne przyjmują pacjentów odpłatnie, ale też i w ramach kontraktów z Narodowym Funduszem Zdrowia.

- Pacjenci by na tym skorzystali - uważa Bogusław Poniatowski, dyrektor Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku. - Jeśli ktoś nie chciałby czekać dwa czy trzy lata na zabieg, mógłby wykonać go odpłatnie. A jednocześnie to zmniejszyłoby kolejki osób, których nie stać, aby zapłacić.

Dyrektor tłumaczy, że teraz możliwości szpitala wykorzystywane są jedynie w 60-75 procentach. Bo tylko za tyle płaci NFZ.

Jednak pacjenci obawiają się zmian. - Z jednej strony to dobry pomysł - mówi Zbigniew Dudko, przewodniczący białostockiego oddziału Stowarzyszenia Pacjentów Primum Non Nocere. - Ale żeby nie było tak, że lekarzom będzie bardziej opłacać się przyjmować po godzinach. I powstaną dodatkowe kolejki - dodaje.

Zaznacza również, że dzień pracy lekarzy i tak jest długi. Bo często pracują na więcej niż jednym etacie. Są przemęczeni. A teraz doszłoby dodatkowe leczenie w szpitalach po godzinach. To może się odbić na jakości pracy lekarzy.

- Może być tak, że pacjenci, którzy nie zapłacą, będą gorzej traktowani - mówi Bożena Wilczyńska, pacjentka białostockiego szpitala. - A zresztą po to płacimy składki, żeby leczyć się za darmo.

- Najważniejszy jest rozwój lecznictwa nieodpłatnego - uspokaja Bogusław Dębski, wicemarszałek województwa podlaskiego. - Leczenie odpłatne powinno być rzeczą uzupełniającą, świadczoną po godzinach pracy. Nie może kolidować z wykonywaniem kontraktów z NFZ. Pacjenci, którzy by chcieli, mogliby być leczeni za pieniądze w zakładach publicznych.

Na razie nikt nie potrafi powiedzieć, ile kosztowałyby wizyty czy zabiegi w szpitalach. Ale opinie są zgodne - leczenie odpłatne w szpitalach publicznych byłoby tańsze niż w zakładach prywatnych. - Symulacje kosztów pokazują, że są one o połowę tańsze niż te proponowane w sferze niepublicznej - mówi wicemarszałek.

- Nas obowiązuje działalność non profit. Nie możemy czerpać zysków - przypomina Bogusław Poniatowski.

Marszałkowie swoje stanowisko przesłali do Ministerstwa Zdrowia i NFZ.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny