Łapianie byli świadkami historycznego wjazdu marszałka Józefa Piłsudskiego. Tę rolę brawurowo odegrał Zdzisław Pruszyński, zastępca komendanta Szwadronu Kawalerii im. 10. Pułku Ułanów Litewskich. Przebrany w historyczny mundur z dolepionymi charakterystycznymi wąsami wjechał na swojej ukochanej Kasztance na Plac Niepodległości w Łapach. Tam tłumnie witali go nie tylko mieszkańcy i władze, ale również aktorzy z Teatru Kaprys w strojach z epoki. Inscenizacja historyczyna „Przekazanie władzy Marszałkowi” była jednym z punktów obchodów Narodowego Święta Niepodległości. Spektakl wyreżyserował Adama Karasiewicz.
Uroczystość uświetniły m.in. poczty sztandarowe. Wartę honorową przy Pomniku Niepodległości oraz przy pomniku ppłk. St. Nilskiego-Łapińskiego wystawili żołnierze 1. Podlaskiej Brygady Obrony Terytorialnej i strażacy ochotnicy z OSP Łapy-Dębowina. W obchodach wzięli udział m.in. samorządowcy, mundurowi, delegacje ze szkół i przedszkoli. Wśród zaproszonych gości był Dariusz Piontkowski, minister edukacji narodowej i Roman Czepe, wicestarosta powiatu białostockiego. Na zakończenie wspólnie ze studentami Uniwersytetu Trzeciego Wieku zaśpiewano pieśni patriotyczne. A strażacy ochotnicy z z OSP Łapy-Dębowina częstowali gorącą, smaczną grochówką.
Paweł Szrot ostro o "Zielonej Granicy"."To porównanie jest uprawnione"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji.
Zaloguj się lub załóż konto
Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.
Podaj powód zgłoszenia
G
Gość
Jełopom przypominam-litwak chazarski w czasie ataku zydo-bolszewików w 1919 zwiał z pola walki pod spódnicę Irenki.Sama Irenka pisze to w swoich pamiętnikach.