W czwartek opublikowaliśmy, już po raz drugi, PIT-y wojewody podlaskiego i prezydenta Białegostoku. Marszałek nie mógł nam pokazać swojego zeznania, bo wyjechał do Brukseli. Wczoraj wrócił i spełnił obietnicę.
134 tysiące złotych - tyle marszałek zarobił w ubiegłym roku. To znaczny wzrost dochodów, bo w 2002 roku zdołał zarobić raptem 35 tysięcy. To mało, ale Krzyżewski objął funkcję dopiero w grudniu 2002 roku (marszałek dostaje około 10 tys. zł brutto miesięcznie). Resztę dochodu stanowiły to 4 tys. zł, które zarobił prowadząc wraz z żoną firmę i zasiadając w dwóch radach nadzorczych.
I właśnie te rady stały się zgubą marszałka. W 2003 roku jeszcze przez dwa miesiące w nich zasiadał. - Moje służby podatkowe się nie zorientowały, że przekroczyłem drugi próg podatkowy i teraz muszę dopłacić - tłumaczy Krzyżewski. To prawie 1,9 tys. złotych. Ale mogłoby być jeszcze więcej, gdyby nie to, że marszałek mógł sobie odliczyć lekcje angielskiego i zakup pomocy do nauki oraz materiałów budowlanych do drobnego remontu (w sumie 900 złotych).
W tym roku marszałek województwa wynajął za 40 złotych firmę podatkową, która wypełniła mu PIT-a. - Wszystko przez brak czasu - usprawiedliwia się, choć deklaruje, że sam też by sobie z cyferkami poradził. PIT-a do urzędu zawiozła jednak żona, wraz ze swoim zeznaniem, bo małżonkowie rozliczają się oddzielnie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?