Samorząd czy Sejm? Podjął Pan ostateczną decyzję?
Marszałek Mieczysław Baszko: Tak. Wybieram mandat poselski. Od początku mówiłem mieszkańcom, że przyjmę ten mandat. Tym bardziej że zdobędę w Sejmie większe doświadczenie. Natomiast samorząd województwa, jego rozwój idzie w dobrym kierunku. Strategia, która została przyjęta, to program zarządu i koalicji PSL-PO. Był szeroko konsultowany i został przyjęty jednogłośnie. Na pewno będę czuwał z Warszawy i mocno interesował się, czy strategia dobrze jest realizowana. Jeżeli będą niedociągnięcia, trzeba je będzie rozwiązywać.
Ale zostawia Pan województwo, które Panu zaufało. W wyborach samorządowych otrzymał Pan 16 tysięcy głosów. W parlamentarnych - tylko 7 tysięcy.
Wybory do Sejmu są inne niż samorządowe. Trzeba też pamiętać, że dwie kadencje koalicji PO-PSL spowodowało pewne zmęczenie wśród ludzi. Przypomnę tylko, że niektóre partie, które wchodziły w skład koalicji rządzących, potem poprzepadały. A PSL nie przepadł, choć zawsze te mniejsze partie mają gorzej. Wyborcy oceniają je bardziej roszczeniowo.
PSL nie przepadł. Zgadza się. Ale w Sejmie będzie niewielkim klubem liczącym zaledwie 16 posłów. Jako marszałek ma Pan realną władzę. W Warszawie tak nie będzie.
Przypomnę, że jak była AWS, to potem w ogóle nie weszła do Sejmu. A my przez te 25 lat przemian społeczno-gospodarczo-politycznych, jesteśmy. Weszliśmy do Sejmu. I to jest sukces. Pamiętajmy, co stało się z Samoobroną, czy LPR. A tutaj rządząca koalicja wzięła prawie 29 procent poparcia.
Ale raz jeszcze przypomnę: tutaj ma Pan realną władzę, w Sejmie jej nie będzie.
Samorząd służy mieszkańcom województwa. Jest pomocny na przykład przy poszukiwaniu środków unijnych. Pewna poprzeczka została wyznaczona. Oby nowy marszałek nie obniżył tej poprzeczki. W Warszawie nabiorę doświadczenia. Ja jestem racjonalnym człowiekiem. Pamiętam, ile przez ostatnie lata kosztowało zboże, ile żywiec. Wiem, jak za poszczególnych opcji pomagano terenom wiejskim. Wiem, co zostało zaoferowane w spotach wyborczych. Będę przypominać, czy to była mądrość, czy manipulacja wyborcza.
Ma Pan zamiar być widoczny w Sejmie?
Tak. I na pewno będę starał się być w kontakcie z naszym województwem, żeby dbać o jego sprawy.
Czy po Pana odejściu władzę w sejmiku może przejąć PiS? Ponoć trwają nawet rozmowy.
Jestem pragmatykiem i zwolennikiem współpracy wszystkich radnych ze wszystkich klubów. Oni są przedstawicielami różnych środowisk. Do rozmów każdy ma prawo. Ale to, co udało się zrobić przez osiem lat i kierunek, który został wybrany dla województwa podlaskiego jest wskazaniem do dalszej koalicji PO-PSL.
Kto może Pana zastąpić na fotelu marszałka?
W piątek mamy posiedzenie w tej sprawie. Na pewno mocne są kandydatury dwóch członków zarządu z PSL Jerzego Leszczyńskiego i Bogdana Dyjuka. To osoby bardzo doświadczone, sprawdzone, znane w województwie. Można im bezpiecznie oddać klucz do gospodarstwa.
Czym chciałby się Pan zajmować w Sejmie?
Na pewno polityką zagraniczną, transgraniczną. Ważne są tereny wiejskie. Myślę też o radzie olimpijskiej. Byli u mnie sportowcy, działacze. Trzeba wesprzeć niektóre inwestycje sportowe, choćby budowę hali widowiskowo-sportowej w Białymstoku.
Które podlaskie sprawy są najpilniejsze do załatwienia?
To przede wszystkim terminowe dokończenie budowy S8, szybkie połączenie kolejowe z Warszawą i Via Carpatia. To będzie trudny temat, ale myślę, że rząd nie wycofa się z drogi, która łączy Polskę Wschodnią.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?