Piknik rodzinny organizowany przez marszałka województwa ma być kontrą do marszu równości. Obydwie imprezy zostały zaplanowane na sobotę. Wprawdzie marszałek przeniósł piknik z Rynku Kościuszki na dziedziniec Pałacu Branickich, ale międzyczasie poinformował urząd miejski o przemarszu uczestników imprezy od kościoła św. Rocha. Istnieje możliwość, że w tym czasie przez centrum będzie przechodził marsz równości, który został zgłoszony do urzędu miejskiego jako pierwszy.
W środę odbyło się spotkanie w magistracie w sprawie przemarszu marszałka.
- Jego organizacja musi opierać się na konkretnej podstawie prawnej. Organy władzy publicznej nie podlegają ustawie Prawo o zgromadzeniach. Nie oznacza to jednak, że są poza prawem. Wręcz przeciwnie. Jak stanowi art. 7 Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej Organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa – mówił zastępca prezydenta Białegostoku Przemysław Tuchliński.
- Podczas spotkania przedstawiciele marszałka Artura Kosickiego, z zastępcą gabinetu marszałka Robertem Jabłońskim na czele, nie wskazali żadnej podstawy prawnej umożliwiającej odbycie się marszu - podkreśla Urszula Boublej rzeczniczka prezydenta miasta. - Pomimo że uważamy idee głoszone w marszu za ważne i istotne dla mieszkańców Białegostoku, to niestety obiektywnie nie jest możliwe bezpieczne i zgodne z prawem zrealizowanie przemarszu w podanym przez marszałka terminie i lokalizacji - dodaje.
Przypomina, że celem przemarszu wyrażanym przez Marszałka ma być „zapewnienie mieszkańcom sprawnego i bezpiecznego dotarcia na piknik rodzinny.
- Przeczy mu dostępna powszechnie wiedza o licznych ok. 44 zgromadzeniach, w tym 22 na trasie lub w pobliżu organizowanego przemarszu - dodaje rzeczniczka.
- Nie ukrywam, że trochę mnie to bawi, że marsz równości, który walczy o równe prawa nas wszystkich wzbudza takie przerażenie środowisk prawicowych. Jest to sytuacja paranoidalna i wyraz bezsilności ze strony tych środowisk - uważa Katarzyna Rosińska z Tęczowego Białegostoku, który organizuje marsz równości.
Zapewnia, że marsz równości z nikim nie walczy i nie jest przeciwko żadnej religii. - Marsz równości jest za tym, byśmy wszyscy mieli równe prawa. Jeżeli środowiska prawicowe chcą na siłę szukać sobie wroga, to niech go szukają tam, gdzie on faktycznie jest - podkreśla Katarzyna Rosińska.
Podaje główne postulaty marszu równości: skuteczna ochrona przed przemocą, dyskryminacją i wykluczeniem, małżeństwa i związki partnerskie dla wszystkich, niezależnie od płci, rzetelna edukacja seksualna i antydyskryminacyjna prawem każdego człowieka, czy wzmocnienie ochrony prawnej przed mową i przestępstwami z nienawiści.
Organizatorzy marszu przygotowali też szczegółowy regulamin imprezy. Zabronione będzie m.in. głoszenie haseł i treści nie znajdujących pokrycia w ideach marszu lub godzących w imię osób trzecich.
W czasie imprezy będą przemawiać: pisarz Jacek Dehnel, artystka Ewa Chacianowska, Jakub Przybysz działacz Stowarzyszenia Tęczowy Białystok, czy Anna Pietrucha - działaczka społeczna. Głos zabierze też Katarzyna Rosińska.
Natomiast przeciwnicy marszu sięgają po coraz ostrzejsze środki. Na niektórych osiedlach pojawiły się ulotki porównujące społeczność LGBT do groźnej bakterii. Nawołują do pozostania w domach w trakcie marszu. Pod kontrowersyjną treścią podpisali się zaniepokojeni mieszkańcy Białegostoku.
Zobacz też: Katarzyna Rosińska o przebiegu i postulatach marszu równości w Białymstoku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?