W najbliższą sobotę do Białegostoku przyjedzie Lech Poznań, którego pierwszym szkoleniowcem od ponad tygodnia jest Mariusz Rumak. 34-letni trener jeszcze rok temu prowadził Jagiellonię w rozgrywkach Młodej Ekstraklasy. Przed bieżącym sezonem wrócił do rodzinnego Poznania, gdzie terminował u boku zwolnionego niedawno Jose Mari Bakero.
- Nie spodziewałem się, że do Białegostoku wrócę od razu w roli pierwszego trenera - uśmiecha się Rumak. - Ale o sentymentach nie będzie mowy. Najbliższy mecz traktuję dokładnie tak samo, jak inne - zaznacza.
Mariusz Rumak spotkał się z Michałem Probierzem
Jak dotychczas Lech prowadzony przez Rumaka rozegrał tylko dwa mecze - z Wisłą Kraków. W spotkaniu ligowym Kolejorz zremisował na wyjeździe bezbramkowo, natomiast w ćwierćfinale Pucharu Polski uległ u siebie Białej Gwieździe 0:1. Przy okazji obu potyczek Rumak spotkał znajomego z pracy w Białymstoku - Michała Probierza, obecnie prowadzącego ekipę mistrza Polski.
- O Jagiellonii nie rozmawialiśmy, bo mieliśmy sporo innych tematów - zastrzega Rumak. - Na przykład o czekającym nas rewanżu w Krakowie - tłumaczy.
Obecny opiekun Kolejorza przyznaje, że o najbliższym ligowym spotkaniu w Białymstoku zacznie myśleć dopiero od dzisiaj. Na razie nie wiadomo, czy w sobotę będzie mógł wystawić najsilniejszy skład. Z powodu kontuzji w ostatnim meczu z Wisła przedwcześnie opuścili boisko Siergiej Kriwiec i Aleksander Tonew. Oprócz nich złamany nos ma Hubert Wołąkiewicz, a poturbowani mniej lub bardziej są także m.in. Rafał Murawski, Artjom Rudniew i Krzysztof Kotorowski.
- Co prawda, czekamy na ostateczne wyniki badań, ale wydaje mi się, że nie jest tak źle, jak donoszą media. Wiele wskazuje na to, że na Podlasie przyjedziemy w najsilniejszym składzie - zapowiada Rumak.
Szkoleniowiec Lecha wciąż ma nadzieję, że jego zespół zajmie w lidze miejsce, gwarantujące udział w europejskich pucharach. Tego jednak nie uda się zrealizować bez strzelania goli, a Kolejorz wiosną zawodzi. Od poznańskiej ekipy gorsza jest w tym roku tylko Jagiellonia, która ma o jeden mecz rozegrany więcej.
- Liczę, że w Białymstoku się przełamiemy i zdobędziemy w końcu bramkę - przyznaje Rumak. - Musimy zacząć punktować, bo zostało nam 10 meczów i jest jeszcze 30 oczek do zdobycia. Choć strata do lidera jest spora to wierzę, że ją odrobimy. Podobnie jak niegdyś Jagiellonia, która rozpoczynała sezon z ujemnymi punktami, ale mimo to utrzymała się - dodaje.
Jaga zasługuje na więcej
Rumak nie ukrywa, że postawa żółto-czerwonych w tym sezonie jest dla niego równie sporym rozczarowaniem, co miejsce zajmowane przez jego klub.
- Jagiellonia zasługuje na coś więcej, niż obecnie zajmowane miejsce i walkę o utrzymanie się. Mam nadzieję, że zespół z Białegostoku zacznie wkrótce grać lepiej i pójdzie w górę. Ale dopiero po meczu z nami - kończy trener Kolejorza.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?