Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maria Pakulnis: Cudownie jest przyjechać do Białegostoku i skupić się tylko na pracy

(ak)
Największe szczęście to cieszyć się każdym drobiazgiem- mówi Maria Pakulnis,.
Największe szczęście to cieszyć się każdym drobiazgiem- mówi Maria Pakulnis,.
W Teatrze Dramatycznym trwają próby przed najnowszą premierą Érica-Emmanuela Schmitta. W rolach głównych wystąpi m.in. znana polska aktorka Maria Pakulnis.

Kurier Poranny: Właśnie pracuje Pani w Białymstoku nad najnowszym spektaklem Schmitta pt. "Tektonika uczuć“.
Maria Pakulnis:
To niezwykła sztuka o miłości, o tym, co robimy z uczuciami, o tym, czego oczekujemy od partnera.

Dlaczego Pani bohaterka Diane w pewnym momencie zwątpiła w miłość Richarda?

- Na tym polega istota człowieka. Nie jesteśmy jednowymiarowi. Oczywiście, powinno tak być, że jeśli los daje nam coś pięknego, hołubimy to i czcimy. Niestety, często jest tak, że nie dostrzegamy tych najważniejszych rzeczy.

Lubi Pani swoją bohaterkę?

- Oczywiście. Złożoność tej postaci bardzo mnie intryguje. Grając ją, mogę pokazać ogromny wachlarz swoich możliwości aktorskich.

Ostatnio nie widujemy Pani na dużym ekranie. Dlaczego?

- Miałam swoje pięć minut i staram się nie żyć w przeświadczeniu, że coś mi się należy. Po 1990 roku w polskim kinie nie powstaje nic nadzwyczajnego, a granie w romantycznych komedyjkach mnie nie interesuje. Moim zdaniem, w ogóle nie umiemy uprawiać tego gatunku filmowego.

W Białymstoku występowała Pani w spektaklu "Lot nad kukułczym gniazdem“. Jaka jest nasza publiczność?

- Kocham tę publiczność. I nie mówię tego, żeby się komuś przypodobać. Tu jest znakomity odbiór.

A samo miasto?

- Mieszkają tutaj dużo spokojniejsi ludzie. Kiedy wyjechałam na kilka dni do Warszawy, gdzie jest nieustający młyn, od razu poczułam tę ogromną różnicę. Tu można skupić się tylko na swojej pracy. I w takim spokoju powinno się pracować.

Na scenie jest Pani już od 30 lat. Ma Pani jakąś receptę na sukces?

- Trzeba akceptować każdą chwilę swojego życia. Ja się wszystkim przejmuję, ale też potrafię się dźwignąć. W swoim życiu poznałam biedę, głód, bardzo wcześnie zetknęłam się ze śmiercią. Myślę, że to mnie uodporniło. Codziennie mówię sobie, że jest dobrze, otaczam się życzliwymi ludźmi. Trzeba umieć cieszyć się najmniejszym drobiazgiem. Na tym polega prawdziwe szczęście.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny