Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marcin Zwolski, historyk IPN - Więzienie w Białymstoku w latach 1944-1956

Magdalena Kleban [email protected] tel. 85 748 74 58
Historyk Marcin Zwolski przez 10 lat zbierał materiały do swojej książki.  Znalazły się w niej bolesne wspomnienia 35 osób.
Historyk Marcin Zwolski przez 10 lat zbierał materiały do swojej książki. Znalazły się w niej bolesne wspomnienia 35 osób. Wojciech Oksztol
Marcin Zwolski, historyk IPN, napisał książkę o białostockim więzieniu w okresie stalinowskim. Szacuje się, że w ciągu 12 lat, od 1944 do 1956 roku, zginęło tu co najmniej 400 osób. Tortury i znęcanie się były najczęściej powodem śmierci wielu z nich.

Więzienia, zwłaszcza w systemach totalitarnych, niczym w soczewce pokazywały kogo, albo jakie środowiska władza w danym momencie zwalcza, czy to byli żołnierze podziemia, działacze opozycji, czy kler - mówi Marcin Zwolski, historyk białostockiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej.

We wtorek w białostockim areszcie śledczym przy ulicy Kopernika odbyła się promocja jego książki, w której przedstawia dzieje białostockiego zakładu. To nie jest łatwa lektura, pełna osobistych wspomnień. Do dzisiaj na murach tego gmachu, wybudowanego w 1912 roku, znajdują się napisy dręczonych w latach 40. i 50. więźniów.

- Aresztowano mnie 6 lipca 1950 roku, pracowałem wówczas w Monopolu Spirytusowym - wspomina Edward Kuśmierski, jeden z tysięcy ówczesnych więźniów. - Dwóch drabów wyskoczyło z auta i aresztowało mnie na ulicy. Chodziło o moją działalność konspiracyjną w AK.
Pan Edward jest jedną z 35 osób, które podzieliły się swoimi wspomnieniami z tego czasu z Marcinem Zwolskim. - Próbowałem porozmawiać też z żyjącymi jeszcze strażnikami, ale żaden nie zgodził się na rozmowę - ubolewa historyk.

Zachowały się jednak szczątkowe wspomnienia strażników z tamtego okresu. Znalazły się w książce. - Tamtejsza władza w perfidny sposób wykorzystała często wrogie relacje między Polakami a Białorusinami - przyznaje Zwolski. - Dlatego w Białymstoku większość strażników stanowili młodzi Białorusini ze wsi, bez wykształcenia.

Zaprzeczył też obiegowej opinii, jakoby w UB pracowali głównie Żydzi. W czasie 10 lat pracy nad książką znalazł jednego strażnika wyznania mojżeszowego. - Nie było moim celem wybielanie kogokolwiek w tej pracy. Ale nie wszystko też wtedy było tylko czarne i białe.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny