Marcin Szymaniak z humorem daje przykłady szalonej odwagi, która może zakończyć się szybką śmiercią, wybitnego wyszkolenia, które może przerwać zbłąkana kula lub sparaliżować strach. Po czym tłumaczy, że to nie nie będą bohaterami „Fighterów”.
O Zawiszy Czarnym słyszał każdy wielbiciel Henryka Siekiewicza, mniej już może o prawdzie i łupach rycerza. Pamiętamy, że Polacy zajęli Kreml, ale czy ktoś wspomina Bartłomieja Nowodworskiego. To on – niezwykłym fortelem sforsował mury Smoleńska w roku 1611. W owym czasie opozycyjnie nastawiona wobec Wazy szlachta rozpowiadała, że przy forsowaniu Smoleńska żadnego wybuchu nie było i nie trzeba było kunsztu minerskiego Nowodworskiego, by Moskale się poddali. Tak oto narodziło się „pierwsze kłamstwo Smoleńskie”.
Każdy pamięta szarże pod Somosierrą, ale czy potrafi przywołać w pamięci imię dowódcy, podobnie jak doskonale znamy przywódców powstania styczniowego, ale o kobietach kosynierkach raczej nie mamy pojęcia. Dlatego dzieło Marcina Szymaniaka, nie dość że napisane ze swadą, pełne wyimaginowanych, acz prawdopodobnych scenek rodzajowych, nie tylko ożywia zapomniane historie, ale też przywraca pamięci wielu prawdziwych bohaterów z przeszłości. Są też postaci powszechnie znane jak „Agent nr 1”, czyli Jerzy Iwanow-Szajnowicz i wciąż czekający na porządny film sensacyjny Stanisław Skalski, twórca „cyrku Skalskiego” zniszczony przez komunę. A czy wszyscy wiedzą za co w reklamowanej grze „World of Tanks” dostaje się Medal Orlika?
Czytając o „najlepszych polskich wojownikach” można nie tylko odpocząć, ale i poczuć prawdziwą dumę z bycia Polakiem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?