Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marcin Możdżonek. „Z najwyższego punktu widzenia”: To szczególne mistrzostwa. Ale bez odrobiny szczęścia w sporcie - nadal ani rusz!

Marcin Możdżonek
Marcin Możdżonek
Dla jednych mundial się kończy, ale innych - zaczyna
Dla jednych mundial się kończy, ale innych - zaczyna Paweł Relikowski
Faza grupowa zakończona. Znamy pary 1/8 i wśród nich, po 36 latach, znalazła się nasza reprezentacja! Dla wielu, w tym dla mnie, mistrzostwa właśnie się rozpoczęły na dobre. Faza pucharowa ma ten urok, że ktoś pożegna się z turniejem, a inni będą dalej walczyć o upragnione trofeum. W tych spotkaniach nie ma już miejsca na odpuszczanie, czy szafowanie siłami. Wszyscy piłkarze są świadomi, że nawet najmniejszy błąd może zdecydować o być, albo nie być w turnieju.

Te mistrzostwa są szczególne, a na potwierdzenie tego stwierdzenia przedstawię jedną prawidłowość z pierwszej fazy turnieju. Mianowicie żadna ekipa nie wygrała swojej grupy z kompletem punktów, a tylko trzy - Holandia, Anglia i rewelacyjne Maroko - zdobyły ich po siedem. Poziom sportowy drużyn biorących udział w tym turnieju jest wysoki i to wcale nie dzięki najwyżej sklasyfikowanym drużynom w rankingu FIFA. Wielu ekspertów twierdziło, że ten turniej zdominują potentaci piłkarscy, ponieważ ich zawodnicy nie będą zmęczeni, że wejdą w turniej z wprost z ligowego marszu i zawojują katarskie boiska. Tak się jednak nie stało. No, w każdym razie nie do końca. Kto by pomyślał przed mundialem, że Marokańczycy wygrają swoją grupę i wyrzucą za burtę Belgię? Pewnie niewielu z nas.

Tak, jak pisałem w ubiegłym tygodniu w futbolu noty za styl ustępują straconym i zdobytym bramkom. Na całe szczęście, bo jeśli chodzi o piękno władania piłką to jesteśmy daleko w tyle za wszystkimi uczestnikami mistrzostw świata i styl (a właściwie jego brak) jaki pokazujemy mocno odstaje od średniej prezentowanej przez uczestników tego turnieju. Trudno było nie zgrzytać zębami, gdy oglądało się naszą kadrę w meczu z Argentyną, gdzie nie mieliśmy kompletnie nic do powiedzenia. Jednak to my cieszyliśmy się z awansu do kolejnej rundy, a takie piłkarskie potęgi, jak chociażby czterokrotni mistrzowie świata – Niemcy, czy też Duńczycy, Belgowie i rewelacja tych mistrzostw Kanada wróciły do domów.

Starałem się doszukać w wypowiedziach sztabu trenerskiego i zawodników przyczyny naszego stylu gry. I w jednym z wywiadów, którego udzielił Wojciech Szczęsny, trafiłem na nad wyraz trzeźwe stwierdzenie, że „robimy sobie więcej krzywdy niż dobrego, grając od tyłu". Odczytuję to tak. Nie jesteśmy na tyle dobrzy technicznie, aby móc grać tak, jak grają najlepsi, więc gramy wręcz siermiężną piłkę, bo takie rozwiązanie jest proste i ma największą szansę powodzenia. Porównanie może nie najlepsze, ale doskonale pamiętam, jak zarzucano Grekom toporne granie w piłkę w 2004 roku podczas mistrzostw Europy. Oni nic sobie z tych komentarzy nie robili i wywalczyli tytuł najlepszej drużyny starego kontynentu grając niezbyt widowiskowy futbol. Sport jest bezlitosny i na koniec dnia liczą się już tylko wyzute z emocji wyniki. Drużyny, które były na papierze teoretycznie lepsze musiały ustąpić tym, które zagrały lepiej bądź też miały więcej szczęścia. A bez odrobiny szczęścia w sporcie trudno cokolwiek osiągnąć.

A kto, tylko proszę sobie odpowiedzieć z ręką na sercu, na chłodno obliczył wyjście z grupy polskich piłkarzy? Przyznam, że w tej materii byłem pesymistą, ale nasi reprezentanci przyjemnie mnie zaskoczyli. Czy dalej - mimo że mundial już się dla nich zakończył, ale stało się tak w honorowych okolicznościach w rywalizacji z wciąż aktualnymi mistrzami świata z Francji - będą nas przyjemnie zaskakiwać i utrą nosa malkontentom? Bardzo bym tego państwu i sobie życzył.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

echodnia Jacek Podgórski o meczu Korony Kielce z Pogonią Szczecin

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Marcin Możdżonek. „Z najwyższego punktu widzenia”: To szczególne mistrzostwa. Ale bez odrobiny szczęścia w sporcie - nadal ani rusz! - Sportowy24

Wróć na poranny.pl Kurier Poranny