Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marcin Możdżonek. "Z najwyższego punktu widzenia". Ból głowy szefa PZPN

Marcin Możdżonek
Marcin Możdżonek
Cezary Kulesza stoi przed bardzo ważną decyzją
Cezary Kulesza stoi przed bardzo ważną decyzją Szymon Starnawski
Tak, jak wspomniałem tydzień temu, dzisiaj napiszę dlaczego uważam, że trenerem reprezentacji Polski w piłce nożnej powinien zostać człowiek z zewnątrz. Przypomnę tylko, że 31 grudnia wygasła umowa z dotychczasowym selekcjonerem kadry Czesławem Michniewiczem. Uważam, że decyzja o braku jej przedłużania jest słuszna. Niestety, ale Michniewicz kompletnie się pogubił i stracił całą kontrolę nad kadrą i nie tylko. Doszło nawet do tego, że nie chciał odpowiadać dziennikarzom na pytania, podważając ich sens.

Niezrozumiała to dla mnie postawa. Współpraca trenerów i zawodników z mediami musi się układać przynajmniej poprawnie ponieważ to właśnie przedstawiciele mediów są łącznikiem między kadrą, a kibicami. To od nich dowiadujemy się co na arenach sportowych i poza nimi słychać. Oczywiście wiem, że są różni dziennikarze i również czasami można mieć gorszy dzień i nie mieć ochoty na rozmowę. Byłem przecież zawodowym sportowcem i też miewałem swoje „nastroje”, ale pewne standardy obowiązywały i obowiązują nadal.

Blokowanie dziennikarzy w mediach społecznościowych na pewno nie jest dobrą praktyką, a próby udowadniania, że jest się lepszym niż redaktor zawsze źle się kończą, ale nigdy dla tego drugiego. Dużo poważniejszy zarzuty można mieć co do prowadzenia meczów. Poziom gry naszej kadry pozostawiał wiele do życzenia. Wyszliśmy co prawda z grupy, ale w fatalnym stylu i na dodatek, mimo zapowiedzi trenera, nie zależało to do końca od nas. Afera premiowa to sytuacja tak kompromitująca wszystkie strony biorące w niej udział, że nie warto o niej więcej pisać. Kadra została rozbita i podzielona. Gdyby Michniewicz dalej stał u jej steru, to niechybnie zderzyła by się z górą lodową i nie zostałoby z niej nic cennego.

"Dobry trener musi być, jak dobry ojciec"

Ktoś może powiedzieć, że przy tak dużej ilości osób w reprezentacji nie można przecież wszystkiego w pełni kontrolować. Otóż, można, a nawet trzeba! W innych reprezentacjach tak się dzieje, więc takiego tłumaczenia nigdy nie kupię. Dobry trener ma wszystko pod kontrolą i zawodnicy wraz ze sztabem szkoleniowym ufają mu i jeśli trzeba pójdą za nim w ogień. Dobry trener musi być, jak dobry ojciec. Surowy, ale sprawiedliwy. Dobry trener zawsze przyznaje się do swoich błędów i błędy swoich podopiecznych bierze na siebie. Bo dobry trener wie, że to on na którymś etapie nie dopilnował zawodnika i dopuścił do błędu. Dobry trener wejdzie do szatni i będzie ją trzymał twardą ręką dopóki zawodnicy nie dojrzeją na tyle, aby można im będzie dać więcej swobody. Dobry trener będzie stał z podniesioną głową i zawsze będzie bronił swoich zawodników. Dobry trener to szef, który ma autorytet, wszyscy go szanują, a nie wszyscy muszą lubić. Ma określone zadania i będzie je konsekwentnie realizował. Cytując klasyka: „trenerze jest pan odpowiedzialny za mecz, za wyjazd, za wszystko!”. Najlepsi trenerzy z którymi współpracowałem tacy właśnie byli.

Pójść drogą PZPS

W 2005 roku Polski Związek Piłki Siatkowej postawił wszystko na jedną kartę. Wbrew sugestiom ze strony środowiska zatrudnili zagranicznego szkoleniowca, którego mało kto w Polsce znał. Dostał on pełną swobodę działań i był absolutnym władcą kadry. Jasno określił swoje oczekiwania i warunki pracy reprezentantom. Jego treningi były ciężki i żmudne, ale szybko zaczęły przynosić efekty i dzięki temu zyskał zaufanie zawodników. Ogromny szacunek zyskał wyrzucając z reprezentacji trzech podstawowych zawodników, którzy nie potrafili się dostosować do panujących reguł. Dał tym wszystkim jasno do zrozumienia: drużyna jest najważniejsza i ktokolwiek stanie na drodze jej rozwoju - poniesie surowe konsekwencje. Dokonał czegoś, co wielu się nawet nie śniło. Zdobył srebrny medal mistrzostw świata po zaledwie dwóch latach pracy, wydobywając ogromny potencjał drzemiący od lat w zawodnikach kadry. Polski futbol zasługuje i czeka na takiego piłkarskiego Raula Lozano, który wydobędzie z reprezentantów ogromny potencjał, jaki w sobie mają i da nam, kibicom, wiele powodów do radości. Polska piłka zasługuje na fachowca światowej klasy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Marcin Możdżonek. "Z najwyższego punktu widzenia". Ból głowy szefa PZPN - Sportowy24

Wróć na poranny.pl Kurier Poranny