Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Manchester City - Liverpool 2:1. Obywatele odrobili trzy punkty do lidera i znów są w grze o mistrzostwo Anglii

Tomasz Dębek
Tomasz Dębek
Sergio Aguero (z lewej) znów strzelił gola Liverpoolowi
Sergio Aguero (z lewej) znów strzelił gola Liverpoolowi PAUL ELLISAFPEast News
Po golach Sergio Aguero i Leroya Sane Manchester City pokonał na własnym terenie Liverpool 2:1. Honorową bramkę dla gości zdobył Roberto Firmino. Drużyna Juergena Kloppa nadal jest liderem Premier League, ale The Citizens tracą do niej już tylko cztery punkty.

Według Pepa Guardioli i Juergena Kloppa w czwartek spotkały się dwie najlepsze drużyny na świecie. Obaj nie zachwalali w ten sposób swoich zawodników, a rywali. - W tej chwili Liverpool to najlepsza drużyna w Europie. Ich gra i kontrola najdrobniejszych detali meczu mówi sama za siebie. Spotkanie z nimi będzie dla nas znakomitym wyzwaniem. Spróbujemy ich pokonać - podkreślał Hiszpan.

- Wyjazdowy mecz z City jest jednym z największych możliwych wyzwań we współczesnym futbolu. To znakomity zespół ze wspaniałym trenerem. Powtórzę jeszcze raz to, co powiedziałem jakiś czas temu: moim zdaniem są najlepszą drużyną na świecie. Rozmawiamy, jakbyśmy mieli być faworytem tego meczu. A tak po prostu nie jest - przekonywał z kolei niemiecki trener.

>> GUARDIOLA I KLOPP PRZED SZLAGIEREM WOJUJĄ NA... KOMPLEMENTY <<

Faworytem bukmacherów było City, to jednak Liverpool miał przed meczem nad nimi siedem punktów przewagi i pozostawał niepokonany w 20. kolejkach Premier League. Początek należał zdecydowanie do gospodarzy. Liverpool miał problemy z wyjściem z własnej połowy. The Reds mądrze się bronili, czekając na okazje do kontrataków. O mały włos, a ta taktyka przyniosłaby skutek z 18. minucie. Mohamed Salah wymienił szybkie podania w środku pola i wypatrzył Sadio Mane, który w sytuacji sam na sam z Edersonem trafił w słupek. Chcąc wyjaśnić sytuację John Stones z całej siły wykopał piłkę... wprost we własnego bramkarza, próbującego rozpaczliwie interweniować. 24-letni Anglik naprawił swój błąd ofiarnym wybiciem piłki z linii bramkowej. Jak pokazały powtórki, zrobił to w ostatniej chwili - do przekroczenia linii całym obwodem zabrakło nieco ponad centymetra.

W końcówce pierwszej połowy kibice doczekali się bramki. Zdobył ją nie kto inny, jak Sergio Aguero - niezawodny przed własną publicznością przeciwko Liverpoolowi. Do tej pory grał w sześciu takich ligowych starciach, w każdym trafiał do siatki rywali. W czwartek zrobił to po raz siódmy. Po starciu z obrońcą reklamował rzut karny, ale gdy sędzia nie zareagował, szybko podniósł się z murawy, przyjął podanie od Bernardo Silvy i półwolejem z lewej nogi idealnie zmieścił piłkę pomiędzy pilnującym go Dejanem Lovrenem, Alissonem a słupkiem.

Po przerwie goście wzięli się do odrabiania strat. W 63. minucie niewiele zabrakło Roberto Firmino, który mógł wykorzystać nieporozumienie Edersona z Vincentem Kompanym po rzucie wolnym. Belg wybił jednak piłkę sprzed linii. Po chwili było już 1:1. Trent Alexander-Arnold popisał się kapitalnym krzyżowym podaniem w pole karne, tam piłkę do Firmino idealnie zgrał Andrew Robertson, a Brazylijczykowi pozostało tylko umieścić ją w pustej bramce.

>> NAJPIĘKNIEJSZA WALKA W HISTORII MMA? ZAWODNICZKI, KTÓRYM URODY ZAZDROSZCZĄ RING GIRLS [ZDJĘCIA, GALERIA] <<

Radość drużyny Kloppa nie trwała jednak długo. Kilka minut później podanie od Raheema Sterlinga przejął Leroy Sane. Niemiecki skrzydłowy nie zastanawiał się długo, huknął na bramkę, a piłka zanim wpadła do siatki, odbiła się jeszcze od słupka. Po raz pierwszy od transferu do Liverpoolu Alisson wpuścił więcej niż jedną bramkę w spotkaniu Premier League. W poprzednich 20. dał się pokonać zaledwie osiem razy.

Ostatnie minuty to wymiana ciosów z obu stron. Kapitalną szansę miał Aguero, ale przegrał pojedynek z Alissonem. Po drugiej stronie boiska wykazać umiejętnościami musiał się Ederson, który obronił kąśliwy strzał Salaha. Tuż przed upływem regulaminowego czasu gry mocne uderzenie Bernardo Silvy zatrzymał Alisson, a dobitka Sterlinga była potężna, lecz niecelna.

Pięć doliczonych przez sędziego minut nie przyniosło zmiany wyniku. City odrobiło trzy punkty straty do lidera i po 21. kolejkach przewaga Liverpoolu w tabeli wynosi cztery pkt. Wyścig o mistrzostwo Anglii znów nabrał więc rumieńców. Rywalizacja Kloppa i Guardioli może trwać do ostatnich sekund sezonu. Zobaczymy, kogo wtedy będą uznawać za najlepszy zespół na świecie.

Tomasz Dębek
Obserwuj autora artykułu na Twitterze

Robert Lewandowski po meczu z Portugalią

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Manchester City - Liverpool 2:1. Obywatele odrobili trzy punkty do lidera i znów są w grze o mistrzostwo Anglii - Sportowy24

Wróć na poranny.pl Kurier Poranny