Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mamy sezon na kuligi

Barbara Kociakowska [email protected] tel. 85 748 74 53
Mamy sezon na kuligiW bliższych i dalszych okolicach Białegostoku nie brakuje gospodarstw i ośrodków, które zorganizują nam sannę. To, jak będzie ona wyglądała, zależy od nas – możemy wybrać menu, zdecydować ile czasu będzie trwała impreza, a nawet zamówić akordeonistę lub didżeja.
Mamy sezon na kuligiW bliższych i dalszych okolicach Białegostoku nie brakuje gospodarstw i ośrodków, które zorganizują nam sannę. To, jak będzie ona wyglądała, zależy od nas – możemy wybrać menu, zdecydować ile czasu będzie trwała impreza, a nawet zamówić akordeonistę lub didżeja. Wojciech Wojtkielewicz
Jazda saniami po lesie, a później ognisko z kiełbaskami i bigosem. Na takie – typowo zimowe – atrakcje jest wielu chętnych. Aby zamówić kulig, najlepiej zebrać przynajmniej dziesięcioosobową grupę, bo przy mniejszej koszty sanny będą wyższe.

Jeśli chcemy się wybrać na kulig w sobotę lub niedzielę, warto jak najszybciej zarezerwować sobie miejsce. Bo o ile zorganizowanie sanny w ciągu tygodnia nie jest problemem, to w weekendy może być trudno znaleźć wolne sanie.
– Kiedy spadł śnieg, od razu zacząłem odbierać telefony od osób zainteresowanych kuligami – mówi Jan Lewoc, właściciel Rancza Pasynki w podbiałostockich Pasynkach. – Zainteresowanie jest naprawdę duże.

Również Natalia Mancewicz z  Majątku Howieny w Pomigaczach zauważa, że zainteresowanie kuligami jest duże – weekendy zarezerwowane są już do 15 lutego. 
W standardowej ofercie kuligowej znajduje się jazda saniami po lesie (najczęściej około pół godziny), a później ognisko z kiełbaskami i bigosem. Możemy też zamówić tzw. pakiet rozszerzony. Na przykład w Majątku Howieny możemy wydać na kulig 60, 75 lub 115 zł. Najtańszy pakiet obejmuje półgodzinną jazdę saniami po lesie, ognisko z kiełbaskami, bigosem i smalczykiem. Cała impreza trwa 3,5 godziny. Za 75 zł można bawić się dłużej – 4-4,5 godziny. Natomiast 115 zł kosztuje kulig z ogniskiem i biesiadą. Tutaj limity czasowe nie obowiązują. Po sannie i ognisku z kiełbaskami i bigosem zabawa przenosi się do karczmy, gdzie goście otrzymują ciepły posiłek, wędliny, sałatki oraz inne przystawki. Niezależnie od tego czy wybieramy najtańszy wariant, czy najdroższy możemy za dodatkową opłatą – 500 zł – zamówić didżeja lub akordeonistę.

Najtańszy pakiet oferowany przez Ranczo Pasynki kosztuje 20 zł. Jest to sam kulig i ognisko (bez wyżywienia). Standardowy pakiet  – z kiełbaskami, bigosem, kiszką, smalczykiem to koszt 60 zł od osoby.
– Możemy jednak ustalić indywidualnie menu i cenę – podkreśla Jan Lewoc.
Na kulig można się wybrać także do Lewkowa Nowego. Za wynajęcie sań trzeba zapłacić 200 zł (mieści się w nich 8 osób). Natomiast koszt poczęstunku w gospodarstwie agroturystycznym Bora Zdrój to 50 zł od osoby. Otrzymamy bigos, kiełbaski, smalczyk i jeszcze jakieś dodatkowe ciepłe danie.
– Za dodatkowe 300 zł można wynająć też harmonistę – mówi Ludmiła Kozłowska, właścicielka gospodarstwa Bora Zdrój. – I nasi goście chętnie korzystają z tej możliwości.

Kulig można zamówić także w supraskim ośrodku Bukowisko. Dysponuje on jednymi własnymi saniami, które mogą pomieścić cztery osoby, ale jeśli sannę zamawia większa grupa, są wynajmowane  dodatkowe sanie. Trzeba za nie zapłacić 100-110 zł (powinno zmieścić się w nich  osiem osób). Rozpalenie ogniska kosztuje ok. 100 zł, a poczęstunek (bigos i kiełbaski) 15 zł od osoby.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny