- Namawiamy ludzi, by pisali petycje do posłów, władz lokalnych, ministrów. Tak, by ruch graniczny wreszcie zaczął działać. Wszystkim nam na tym zależy. A wielu Białorusinów nawet nie wie, że pięć lat temu prezydent Bronisław Komorowski podpisał umowę w sprawie bezwizowego ruchu - podkreśla Aleś Zarembiuk z Białoruskiego Domu w Warszawie. We wtorek specjalne ulotki były rozdawane w Białymstoku. Podobne akcje odbywają się po obu stronach granicy polsko-białoruskiej. Oprócz ulotek są rozmowy z ludźmi, ankiety.
- Na małym ruchu granicznym skorzystałoby 1,8 miliona mieszkańców Polski i Białorusi - dodaje Aleś Zarembiuk.
Organizatorów wspiera podlaski poseł PO Robert Tyszkiewicz.
- To pierwsza taka akcja prowadzona przez Białorusinów dla Białorusinów. Dziś klucz do uruchomienia małego ruchu granicznego leży w rękach władz w Mińsku - podkreśla poseł Tyszkiewicz.
To właśnie strona białoruska zwleka z ostatecznym ratyfikowaniem umowy. Tracą na tym mieszkańcy przygranicznych miejscowości, także z województwa podlaskiego. To oni mogliby bezwizowo przekraczać granicę. Mały ruch to także szansa na ożywienie współpracy gospodarczej, społecznej, kulturalnej między przygranicznymi regionami.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?