Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Malutki chłopczyk ze złamaną nogą w szpitalu. Przez przemoc?

Izabela Krzewska, luk
Matka twierdzi, że zostawiła ojca z synkiem w pokoju i wyszła do łazienki
Matka twierdzi, że zostawiła ojca z synkiem w pokoju i wyszła do łazienki Michał Czeluśniak
Dziewięciomiesięczny chłopczyk trafił do szpitala dziecięcego w Białymstoku ze złamaną nóżką. Jego pijany ojciec został zatrzymany.

40-latek twierdzi, że chłopczyka znalazł na podłodze i prawdopodobnie spadł tam z wersalki. Niemowlak ze złamaną kością udową trafił do białostockiego Uniwersyteckiego Dziecięcego Szpitala Klinicznego. Personel powiadomił policję. Mundurowi zatrzymali pijanego ojca chłopczyka. Mężczyzna został przesłuchany dopiero, gdy wytrzeźwiał. Mieszkaniec gminy Czyżew usłyszał „tylko” zarzut znęcania się nad żoną, ale wczoraj późnym popołudniem miał być jeszcze doprowadzony do prokuratury.

Czytaj też: Kleosin. 57-latka odpowie za znęcanie się nad mężem i córką

Szpital nie udziela żadnych informacji o stanie zdrowia malucha. Udało nam się jednak ustalić, że po udzieleniu pomocy medycznej, chłopczyk został już wypisany i wrócił do domu.

- Zawsze, gdy mamy podejrzenie, że dziecko jest ofiarą przemocy domowej, informujemy odpowiednie służby: policję i opiekę społeczną - mówi jedynie Eliza Bilewicz-Roszkowska, rzeczniczka Uniwersyteckiego Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Białymstoku. - Nasi lekarze są bardzo wrażliwi na takie sytuacje, w których mogło dojść do krzywdy dziecka.

Czy policja wiedziała o przemocy w tej rodzinie przeczytasz na kolejnej stronie

Tak też było w tym przypadku. Rodzina miała założoną tak zwaną Niebieską Kartę. Była pod opieką dzielnicowego. Do tej pory ofiarą była 37-letnia żona podejrzanego. To ona we wtorek przywiozła dziewięciomiesięcznego synka do szpitala. Kobieta powiedziała policjantom, że mąż nad dziećmi się nie znęcał. Mają ich jeszcze dwoje (8- i 12-letnie). Nie potrafiła jednak wyjaśnić, jak powstały obrażenia malucha.

Było to w niedzielę. Oboje rodzice byli wtedy w domu.

- Matka twierdzi, że zostawiła ojca z synkiem w pokoju i wyszła do łazienki. Nie było jej około pięciu minut. Gdy wróciła, dziecko płakało. Ojciec trzymał je na rękach i próbował uspokoić. Pytany, co się stało, odparł, że nie wie - mówi st. asp. Alicja Buczkowska z Komendy Powiatowej Policji w Wysokiem Mazowieckiem.

Śledczy pracują nad sprawą i będą wyjaśniać, czy do tak poważnego złamania mogło dojść w wyniku upadku z łóżka.

Zobacz też:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny