Jest to już kolejna sytuacja, w której aktywiści przekazują historie wyssane z palca. Ale jest jeszcze gorzej, bo bez weryfikowania jakichkolwiek faktów, przekaz aktywistów niosą niektóre media o zasięgu ogólnopolskim. Sądząc po publikowanych treściach te media powinny publikować po białorusku, ponieważ od praktycznie samego początku wojny hybrydowej prowadzonej przez Białoruś przeciwko Polsce, niosą przekaz propagandy białoruskiej. Podobnie zresztą jak aktywiści działający pod granicą.
Straż Graniczna znów musiała dementować nieprawdziwe informacje. Tym razem pochodzące od aktywistów z Fundacji Ocalenie. Chodziło o młodego mężczyznę, który został znaleziony w lesie około godz. 4.00 nad ranem, w minioną sobotę, 19 listopada, niedaleko Sokółki. Aktywiści twierdzili, że jest małoletni, że ma 16 lat, przebywał bez opieki dorosłych, a na dodatek trzeba było go szybko odwieźć do szpitala, ponieważ miał przymarznięte buty do stóp. Nic z tego jednak prawdą nie było.
„Informacja aktywistów: "Znajdujemy"16-latka z Sudanu. Jest splątany, buty ma przymarznięte do nóg. Fakt: Cudzoziemiec po 3 h został wypisany ze szpitala, lekarze stwierdzili nieznaczne wychłodzenie. Badania lekarskie potwierdziły, że cudzoziemiec jest pełnoletni. Cudzoziemiec nie miał żadnych dokumentów. Funkcjonariuszom SG podawał kilka dat urodzenia. Trwa ustalanie jego tożsamości oraz potwierdzanie czy rzeczywiście jest ob. Sudanu” – przekazała Straż Graniczna i opublikowała zdjęcie cudzoziemca, który raczej nie wygląda na umierającego.
Niestety, kolejny też raz Straż Graniczna zakończyła swój komunikat wpisem opatrzonym hasztagiem #stopfakenews. Wszystko dlatego, że zanim cokolwiek ktokolwiek wyjaśnił i zapytał o fakty, a nie opowieści cudzoziemca, pojawiły się publikacje prasowe, które oczywiście powieliły nieprawdziwy przekaz aktywistów. Zresztą ten przekaz nie został usunięty, ani sprostowany, nie zostało dopisane choćby jedną literą, to co ustaliła Straż Graniczna, która ma narzędzia do weryfikowania opowiastek przekazywanych przez nielegalnych migrantów.
Aktywiści ckliwymi wpisami, albo dramatycznie brzmiącymi informacjami starają się zwrócić uwagę na siebie. Ale nade wszystko przekazać, że pod polską granicą dzieją się rzeczy straszne. Dlatego cała Polska miała okazję usłyszeć o Ibrahimie płynącym w listopadzie bliżej nieznaną rzeką przez sześć dni bez jedzenia i snu, albo o kopaniu grobów kijem w zamarzniętej ziemi w lesie, czego miał dokonać inny cudzoziemiec. Była też opowiastka o zaginionej dziewczynce w czerwonej kurteczce, której nikt nie widział oraz szereg innych bzdur, które Straż Graniczna dementuje od miesięcy.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?