- Tę piosenkę zadedykowałem mojemu kotu - mówił Mack Goldsbury do garstki słuchaczy w białostockiej Famie. 62-letni jazzman w swojej karierze grywał z takimi tuzami John Scofield czy Joe Lovano. Bez problemu odnajdywał się w towarzystwie Cher czy Stevie Wondera. Od 2005 roku pojawia się w Polsce, tu też nagrywa muzykę pisaną przez Polaków z Polish Connection.
Grupę tworzą grający na trąbce i fluegelhornie Maciej Fortuna, zdecydowanie brzmiący kontrabasista Krzysztof Ciesielski, niezwykle kolorowo grający na bębnach Ireneusz Budny i autor zarejestrowanej przez nas kompozycji "Nostalgie" pianista Dawid Troczewski.
Cały zespół zabrzmiał w Famie wyśmienicie. Doświadczony Amerykanin pozwalał swoim partnerom, bo na pewno nie tylko akompaniatorom, na rozbudowane solówki, a kilkanaście osób na widowni, gorąco oklaskiwało improwizacje i bardzo melodyjne tematy.
Koncert zorganizował Białostocki Ośrodek Kultury w ramach cyklu "Jazz na BOK-u". I chyba organizatorzy potraktowali swoją nazwę zbyt serio. Na mieście trudno było znaleźć jakikolwiek plakat zapowiadający znakomitych i wartych poznania muzyków. Szkoda, bo grali nie oszczędzając się, ale po sali wraz z wyśmienitym brzmieniem hulał przysłowiowy wiatr.