Ma dredy do pasa i 34 kolczyki, a chce wytatuować całe ciało i usunąć dwa płaty skóry

Agata Sawczenko
Michał ze swoją dziewczyną Olgą
Michał ze swoją dziewczyną Olgą
Do przekłuwania ciała i robienia tatuażu ja po prostu mam talent - mówi właściciel 34 kolczyków. I zapowiada, że do czterdziestki wytatuuje całe ciało.

Michał ma 30 lat, dredy do pasa, 34 kolczyki (choć ostatnio wymienił kolczyki w uszach na kilkunastomilimetrowe tuby) przecięty na pół język, czip (taki jak do identyfikacji psów) w lewej dłoni, mikrodermale (czyli coś w rodzaju kolczyków tam, gdzie zwykłych kolczyków mieć zwyczajnie się nie da, na przykład na dłoni i twarzy). Poza tym tatuaże: napis HERO na klatce piersiowej, cytat z piosenki na prawej ręce i różę na lewej.

- Do czterdziestki chcę wytatuować całe ciało, zrobić skaryfikację na brzuchu, czyli usunąć dwa płaty skóry - wymienia.

Po co? - Bo można - nie zastanawia się długo. - Bo lepiej się z tym czuję. Bo jestem ładniejszy, pełniejszy - śmieje się. Uważa, że wszystko, co robi ze swoim ciałem, jest upiększaniem.

- I będę trzymał się tej wersji. Zdecydowanie - przekonuje. - Gdy zrobię sobie coś, zdarza mi się pomyśleć: O, tego mi właśnie brakowało.

Bo ze swoim zmienionym ciałem czuje się bardzo dobrze. - Za każdym razem, kiedy patrzę w lustro, za każdym razem, kiedy w witrynie sklepowej zauważę swoje odbicie, czuję, że jestem pełen. Czuję, że każda część przekłuta, każdy kolczyk, tatuaż czy inne rzeczy mi pasują - mówi.

Modyfikacja ciała ma jeszcze inny cel.

- Ja to nazywam procesem dehumanizacji. Odwróceniem się od stworzenia na podobieństwo Boga - zaznacza Michał. I dodaje, że jest apostatą, wypisał się z Kościoła.

Zaczął od trzech kolczyków

Modyfikowanie ciała Michał zaczął wcześnie, ale - jak podkreśla - standardowo: od dwóch kolczyków w lewym płatku ucha i jednego w prawym.

Miał 13 lat, był na koloniach. Dziewczyny przekłuwały sobie uszy. Niektórzy faceci też sobie robili po jednym kolczyku w lewym uchu. Bo wtedy mówiono, że w prawym to noszą tylko pedały.

- Zrobiłem tak, jak większość - jeden kolczyk w lewym płatku ucha. Kilka dni później drugi. I przed samym wyjazdem z kolonii pojawił się trzeci - opowiada.

I z kolonii, zamiast grzecznego Michasia, wrócił już trochę doroślejszy Michał.

- Poczułem, że przekroczyłem pewien etap. To takie uczucie, jak po pierwszym wypalonym papierosie, po pierwszym wypitym piwie. A ja jeszcze pomyślałem: kurczę, to jest chyba to, co mi się podoba.

Tak mu się spodobało, że przekłuł jeszcze płatki nosa, przegrodę nosową. Potem brwi. Później był chyba z rok czy dwa przerwy.

- I zrobiłem sobie kolczyki w sutkach. Potem pojawił się pierwszy tatuaż, pierwszy kolczyk w języku, potem drugi, trzeci. Rok później, gdy miał już 19 lat, zaczął pracować w studiu tatuażu i piercingu jako piercer. To wtedy przekłuł sobie dłonie między palcami, penis, wargi. Zrobił implant mikrodermalny na czole, czyli trzecie oko. Michał ma też implant do identyfikacji. Taki czip na dłoni, jak u psa czy kota.

- Zrobiłem to dla hecy, bo mogłem, na zasadzie takiego żartu.

Potem przeciął na pół język. Nie bał się. Narzędzia miał przygotowane od kilku tygodni. Kamerę również. Bo Michał często nagrywa i umieszcza w Internecie filmiki ze swoich modyfikacji. Pewnego dnia obudził się i postanowił: to będzie dziś.

- I przeciąłem. Oczywiście w bardzo dużych nerwach, bo w końcu to mój język - uśmiecha się. I przyznaje, że tę modyfikację przeżył chyba najbardziej. - To była walka mojej głowy z moją ręką. Ręka chciała skalpel dociskać do języka. Jednak świadomość, że to mój własny język, a ja go właśnie przepoławiam, sprawiała, że ta ręka się cofała.

Bolało? Może przez dwa dni. Ale i tak nie żałuje. - Jedynym minusem przeciętego języka jest to, że nie mogę mieć w nim kolczyków. A poza tym same superlatywy: poczynając od względów wizualnych, po doznania podczas całowania.

Tatuaż przed czterdziestką

- Mam projekt tatuażu: na całe ciało, wyłączając twarz i szyję. Myślę, że to zajmie mi ładnych kilka lat. Więc pewnie przed czterdziestką będę robił tatuaż na dłoniach.

Co jeszcze? Na pewno implanty. Na pewno skaryfikacje, czyli wycinanie fragmentów skóry z ciała.
- Bo to ładnie wygląda. Bo mogę - powtarza Michał.

Skaryfikację chce też zrobić na lewym przedramieniu. Już zaczął się do tego szykować. Część skóry na przedramieniu wypełnił czarnym tuszem.

- Potem będę usuwał kawałki skóry. W geometryczne wzory. To będzie ciekawie wyglądało: białe blizny na czarnym tle. To taki negatyw tatuażu tradycyjnego - planuje.

Michał nie pracuje już w studiu tatuażu i piercingu.

- Wolę robić to wtedy, gdy mam odrobinę wolnego czasu. Ale standardy trzymam takie jak w studiach - zastrzega. Bo żeby przekłuwać ludziom ciało, trzeba przestrzegać kilku zasad. Pierwszą jest sterylność. Drugą: wiedza medyczna, co można przekłuć, jak można przekłuć, jak to pielęgnować.

- A poza tym ja mam po prostu do tego talent. Czuję, czy coś można przekłuć, czy to się przyjmie, czy to ma w ogóle sens istnienia. Bo czasami ludzie wymyślają niestworzone rzeczy.

Reklamuje się w Internecie, na forach tematycznych, ma też swoją stronę. Tak znalazła go Olga. Napisała - jako klientka. Spotkali się. Dwa tygodnie później już mieszkali razem. Olga zafascynowała go swoją artystyczną duszą. On ją podejściem do świata. Do kolejnego życiowego etapu podeszli już razem.

- Zadzwonił kolega z Wrocławia: Co robicie w następny weekend? Powiedziałem, że w sumie nie mam żadnych planów. Na to on: To może cię podwiesimy? Ja mówię: No tak. Długo już o tym myślałem - opowiada Michał.

W środku lasu, na specjalnych hakach wbitych w skórę na plecach, podwiesili się we trójkę: Michał, Olga i ich koleżanka Michalina.

- Olga jest bardzo odważną dziewczyną i chciała, żeby ją od razu podciągnąć na kilka ładnych metrów - chwali Olgę Michał.

Z Michaliną poszło trochę gorzej. Bardzo się stresowała. Po minucie stwierdziła, że chce zejść, bo za bardzo ją boli. Jednak po chwili odpoczynku znowu zawisła.

W końcu przyszedł czas na Michała.

- Oblał mnie zimny pot - przyznaje. - Bo to było coś, czego nie potrafiłem sobie wyobrazić. Nie wiedziałem, czy to będzie mnie bolało, czy będzie mnie śmieszyło. Nie wiedziałem, czego oczekiwać.

Dziewczyny miały w plecach po dwa haki. Michałowi wbito cztery.

- Nagle okazało się, że w promieniu trzech metrów wokół mnie nie ma żadnego świata. Że istnieję tylko ja. I jestem pępkiem tego świata. Cudowne uczucie. Na pewno to był lęk, dużo adrenaliny, która spowodowała, że to nie było dla mnie bolesne. Oczywiście czułem ból, ale taki ból, nie wiem, coś upierdliwego, ale nie bardzo bolącego.

Suspension, bo tak fachowo nazywa się takie podwieszenie na hakach zaczepionych na ciele, Michał i Olga chcą jeszcze powtórzyć. Czekają, aż zrobi się cieplej.

Po co to robią? - Bo można - znów żartuje Michał. A tak naprawdę dla adrenaliny, dla endorfin, które, nie wiedzieć dlaczego, tam, w górze, produkują się w niesamowitym tempie. A ból? Ból to efekt uboczny.

- Ale pożądany - zapewnia Michał.

Babcie się modlą

Ostania część planu Michała brzmi: wyjechać do Brazylii. Bo tam wszyscy są pozytywnie nastawieni do ludzi z modyfikacjami. Wyjedzie 1 lipca 2011 roku.

- To na pewno będzie wtorek albo czwartek, bo wtedy są tańsze bilety - śmieje się.

- Kiedyś często spotykałem się z agresją. Przepychanki, próby pobicia. I z wyzwiskami typu: ty pedale. A teraz i u nas ludzie są bardziej tolerancyjni.

Choć czasem i to wyrażanie opinii wygląda dziwnie. - Byłem na zakupach - opowiada Michał. - Zaczepiły mnie dwie babcie. Opowiadają, jak mnie widziały kilka dni temu. I jak pięcioletni wnuczek jednej z nich o mnie wypytywał. W końcu same pytają, jak mam na imię. Mówię: Michał. A one na to, że się za mnie pomodlą. I zaczynają: O, święty Michale Archaniele.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 11

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

s
sylwan87
A ja was nie rozumiem, to że uberamy sie jak chcemy kolczykujemy i modyfikujem nasze ciała, w czym wam to wadzi?
Żyjemy swoim życiem i nienamawiamy nikogo na siłe, pokazujemy co można zrobić, jak można żyć i często to wy zacofani ludzie przychodzicie do nas po pomoc, po kolczyk w nosie, wardze albo w uchu, no albo po tatuaże, my poprostu poszliśmy dalej o jeden czy dwa kroki.
Wiekszość ludzi na świecie jest zmodyfikowanych, np przefarbowane włosy, tipsy, pomalowane oczy itp itd, nie wspominam już tutaj o implantach piersi, odsysaniu tłuszczu, albo o truciu swoich nerwów (botoks).
Jeśli chcecie być na podobieństwo pana i stwórcy to nie obcinajcie paznokci, włosów, nie golcie twarzy nóg itp. zostawcie w spokoju siłownie bo ona też modyfikuje wasze ciała, a przecież miały być na podobieństwo pana.
I uwieżcie częsciej w szpitalach i u lekarzy lądują panienki które same sobie zrobiły kolczyk w uchu niż my, osoby które siedzą w tym na codzień i wiedzą z czym i czym to się je. Kształcimy się w kierunku upiększania naszych ciał jak i ciał klientów, mamy do tego podstawy teoretyczne i praktyczne!

Jeśli ten tekst nie pomógł Ci zobaczyć świata nieco inaczej, nie mówie że masz teraz pędzić cie kolczykować itp tylko zaakceptować nasze pojmowanie świata, to nic sie nie stało bo i tak jesteś dla nas za głupi.
G
Gość
no szkoda bo chciałabym. człowiek nic wam nie zrobił. wy prężycie się z żelem na dyskoteki a my się kolczykujemy dla wielu osób to sztuka ale jeszcze wielu z was nie rozumie....jak daleko do europy nam...
L
LESIO
Szkoda, że mózgu nie da rady wytatuować!
K
Krzywicki
"- Ja to nazywam procesem dehumanizacji. Odwróceniem się od stworzenia na podobieństwo Boga - zaznacza Michał. I dodaje, że jest apostatą, wypisał się z Kościoła."

Ciekawe - opisywana persona otwarcie przyznaje, że człowiek jest stworzony na obraz Boga. Do tego żeby można się było od czegoś odwrócić, najpierw trzeba być ku temu zwróconym. Samo sformułowanie tu zawarte "odwrócić się od stworzenia" jest błędem logicznym. To człowiek wysoce nieuporządkowany wewnętrznie, ten afisz(tu: artykuł)jest wołaniem, próbą wywołania zainteresowania. Świadczy o dalekiej niedojrzałości tego człowieka. Rozgłos i kolejne eksperymenty ze swoim ciałem są tylko adrenaliną która daje chwilę uniesienia w obliczu rozpaczy, wynikającej ze świadomości porażki którą jest życie każdego z nas na tym świecie. "A światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła"
o
ona.
Niebywałe, jak emocjonalnie reagujecie co poniektórzy na to, co robi ze swoim ciałem opisany w artykule facet. Najzwyczajniej w świecie obrażacie go, wulgaryzując. Jest to nie o tyle żałosne, co śmieszne te Wasze zachowanie. I ta właśnie Wasza reakcja jest dla mnie ciekawsza już nawet od tego tematu artykułu.
Moglibyście stanowić interesujący przypadek na fotelu u psychologa :)
S
Spock
Ale deb***izm do potegi entej eh. Żal.pl
p
pffff
Skończony idiota, a tłumaczenie że robi to dla siebie średnio mnie przekonuje bo jednak wychodzi na ulice i pokazuje swój zdeformowany ryj osobom które niekoniecznie chcą to widzieć.
F
FERNANDO
CYTAT(bako @ 7.02.2010, 15:30:37)
O co wam zjeby chodzi? Gość nikomu nie robi krzywdy, nikogo nie zmusza do tego naśladowania. W artykule opisane jest to, że można żyć trochę inaczej niż standardowy zjadacz chleba - i że to komuś przynosi satysfakcję i spełnienie - a oto przecież każdemu w życiu chodzi. Wiec powstrzymaj się jeden z drugim prymitywie od wypowiedzi skoro oprócz bluzgów nic masz nic do zaoferowania w swojej pisaninie.


Faktycznie nic nikomu do tego co sobie człowiek robi ze swoim ciałem, chociaż jak dla mnie to dziwne, bardzo dziwne, ale jak mu się podoba, niech się bawi.

Można żyć inaczej niż standardowy zjadacz chleba, to prawda! Ja jestem tolerancyjny, mam nawet dla tego bohatera kilka propozycji:

1. Spiąć sobie klamerką pośladki.
2. Proponuję też kolczyk na wątrobie, albo na korze mózgowej, może płuco?
3. Zachęcam też do skoku na Banji, ale przyczepić się proponuję za kolczyk na penisie (w razie konieczności mamy w Białym specjalistów od przyszywania).
4. Może ukrzyżowanie co by babcie usatysfakcjonować?
5. ...

niech sobie gość wybierze, życzę sukcesów.

PS Chciałbym tylko aby za ewentualną opiekę lekarską nie płacić z moich podatków, jak się bawi niech się bawi za swoje...
b
bako
O co wam zjeby chodzi? Gość nikomu nie robi krzywdy, nikogo nie zmusza do tego naśladowania. W artykule opisane jest to, że można żyć trochę inaczej niż standardowy zjadacz chleba - i że to komuś przynosi satysfakcję i spełnienie - a oto przecież każdemu w życiu chodzi. Wiec powstrzymaj się jeden z drugim prymitywie od wypowiedzi skoro oprócz bluzgów nic masz nic do zaoferowania w swojej pisaninie.
P
Pan_Tracz
CYTAT(on @ 7.02.2010, 14:07:33)
W jakim celu pisze sie taki tekst. Promocja idioty. Niech se zdejmie z twarzy plat wtedy bedzie ok.

P..jeb ten co to robi a jeszcze wiekszy deb*** i kretyn który o tym pisze. Nie wspominając o kretynach którzy to zatwierdzaja.

deb***e na Księżyc


wszystkich trzech do zakładu psychiatrycznego, a tego bohatera z artykułu do izby bez klamek (całkowita izolacja)
o
on
W jakim celu pisze sie taki tekst. Promocja idioty. Niech se zdejmie z twarzy plat wtedy bedzie ok.

P..jeb ten co to robi a jeszcze wiekszy deb*** i kretyn który o tym pisze. Nie wspominając o kretynach którzy to zatwierdzaja.

deb***e na Księżyc
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny
Dodaj ogłoszenie