Budowa centrum Viessmanna w Białymstoku trwała dwa lata. To już drugi salon tej firmy w Białymstoku.
(fot. Fot. B. F. Skok)
Farby, tynki strukturalne, tapety włoskich, holenderskich, brytyjskich, belgijskich i francuskich producentów, podłogi kanadyjskie, listwy podłogowe i sufitowe... To tylko niewielka część potrzebnych do dekoracji domu artykułów z pierwszego salonu Dekorian przy ul. Konopnickiej. Cała sieć ma liczyć 20 sklepów w całej Polsce. Po białostockiej premierze, w lipcu i sierpniu powstaną podobne salony w Warszawie, Krakowie i Wrocławiu. Wprawdzie od przybytku głowa nie boli, ale w Białymstoku sklepów z farbami i tapetami jest zatrzęsienie. Po co nam kolejny?
- To nie są produkty, które można kupić w marketach - mówi Mariusz Kaperczak z firmy MAM, importera i dystrybutora m.in. farb Para. - Większość z nich sprzedajemy na zasadzie wyłączności. Ludziom, którzy chcą, aby ich wnętrze odbiegało nieco od sztampy i standardu.
Inaczej niż u sąsiada
Mocne wrażenie robi ponad 300 wzorów okładzin austriackiej firmy Sibu - przebój największych na świecie targów meblowych w Mediolanie.
- Tworzywo sztuczne imituje nam różne materiały - wyjaśnia Kaperczak. - Może to być skóra czy blacha. Są tworzywa, które dopasują się do dowolnego kształtu: kolumny czy filaru. Możemy nimi okładać fronty mebli. Ale stanowią też oryginalną alternatywę farb czy tapet na ścianę.
Maty mają własną warstwę samoprzylepną, a do pokrycia dużych powierzchni potrzebny nam będzie jeszcze specjalny klej. Ale efekt - ściana na przykład o fakturze pomarszczonej krokodylej skóry - trzeba przyznać, jest tego wart.
W atmosferze butiku
Wypada jeszcze spytać o cenę. Jedyne w swoim rodzaju, ekskluzywne, designerskie. Czyli drogie...
- Niekoniecznie - nie zgadza się product manager Mam. - Są np. trzy linie farb o różnej jakości i cenie. Podobnie podłogi - są drewniane czy korkowe, dostępne praktycznie na każdą kieszeń, ale i podłogi skórzane, już z najwyższej półki cenowej.
Puszka farby może tu kosztować 15 złotych, ale nie brakuje gatunków po 200 i więcej złotych. Wcale nie za największe opakowanie. Czy warto? Jednorazowy wydatek na pewno spory, ale w zamian dostajemy jakość gwarantowaną na wiele lat. Chyba że ktoś lubi częste zmiany i remonty... No ale w firmie, która właśnie wchodzi na dziewiczy dla niej rynek, przynajmniej do września można liczyć na spory rabat.
Zielono i oszczędnie
Z piecami, pompami ciepła, kolektorami Viessmanna białostoczanie są już od pewnego czasu zaznajomieni. Ale nie w wymiarze dostępnym w nowym salonie przy ul. Branickiego. Dwa piętra utrzymane w typowej dla tego producenta systemów grzewczych stalowo-szarej kolorystyce, posłużą przede wszystkim jako centrum energii odnawialnej. Oczywiście do wykorzystania w każdym domu.
- Systemy solarne, urządzenia na biomasę, pompy ciepła - wylicza Robert Sołowiej, przedstawiciel firmy. - Ale nie tylko. Wielu bialostoczan korzysta z gazu, więc oferujemy kotły kondensacyjne, z możliwością podłączenia układu solarnego. A tam, gdzie gaz nie jest podłączony, proponujemy pompy ciepła.
Piec nie tylko "wypasiony"
Podobnie jak Dekorian, choć to całkiem inna branża, Viessmann oferuje urządzenia różnej klasy. Od prostych i niezawodnych, ale bez technologicznych fajerwerków, za to za przystępną cenę, systemów, aż po urządzenia z bardziej szlachetnych materiałów ze skomplikowaną elektorniką. Ma się rozumieć - odpowiednio droższych.
- Np. urządzenie z czujnikiem, który "rozpoznaje" kaloryczność gazu i tak dobiera mieszankę, aby spalanie odbywało się na optymalnym poziomie - tłumaczy specjalista.
Tego typu rozwiązania można zresztą zastosować przy każdego rodzaju paliwie - czy będzie to gaz, czy olej, czy drewno.
Ale urządzenia niemieckiej firmy nie tylko grzeją. Np. najnowsza rewersyjna pompa ciepła Vitocal (typu powietrze/woda) ze sprężarką elektryczną, zarówno ogrzewa, jak i chłodzi. W dodatku jej głównym źródłem energii jest tu powietrze, które przecież nic nie kosztuje. A więc tanio i ekologicznie.
Sprzedać i nauczyć
Ale nowy salon to nie tylko kolejna pułapka na klienta spragnionego nowości. Trzeba wiedzieć, że 1 czerwca - w Dniu Dziecka - Viessmann otrzymał godło "Teraz Polska". I to bynajmniej nie za nowinki technologiczne. Firma stworzyła Policealne Studium Nowoczesnych Technik Grzewczych. W Polsce działa już pięć takich szkół. Być może w Białymstoku, właśnie przy Branickiego, powstanie kolejna.
Młodzi ludzie - absolwenci szkół średnich i wyższych - mogą w szkołach Viessmanna uczyć się nie tylko przedmiotów zawodowych związanych z technologiami grzewczymi, ale i ekonomii czy ekologii. Absolwenci otrzymują specjalny paszport Viessmann oraz uznawany w krajach UE Europass, potwierdzający ich kwalifikacje. Rzecz nie do przecenienia na trudnym ostatnio rynku pracy.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?