Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łukasz Walewski, Marcin Pośpiech – Ambasadorowie. Czego nie powie ci królowa

Jerzy Doroszkiewicz
Jerzy Doroszkiewicz
Jak naprawdę wygląda praca ambasadora? O tym wszystkim opowiadają Marcin Pośpiech i Łukasz Walewski, którzy przeprowadzili fascynujące rozmowy z byłymi oraz obecnymi dyplomatami.
Jak naprawdę wygląda praca ambasadora? O tym wszystkim opowiadają Marcin Pośpiech i Łukasz Walewski, którzy przeprowadzili fascynujące rozmowy z byłymi oraz obecnymi dyplomatami. Wydawnictwo SQN
Łukasz Walewski i Marcin Pośpiech przygotowali świetną książkę nie tylko dla wielbicieli polityki. „Ambasadorowie” są bardziej naszpikowani anegdotami niż świąteczny keks, a dzięki ogromnej porcji wplecionych w treści rzetelnych informacji, mogą pomóc zrozumieć zachowania dyplomatów na całym świecie.

Zdawałoby się, że ambasador to jak „cysorz” - „ma klawe życie”. Z lektury książki wynika, że nawet bardziej. Otóż w krajach arabskich ma wręcz obowiązek pojawiać się z małżonką. A co, jeśli wybranka serca nie lubi zasłaniać włosów i twarzy, a nie każdy zagorzały wielbiciel Allaha rozpozna w niej ambasadorową i woli mieszkać w Polsce. W ciągu trzech miesięcy miejscowe służby wręcz mają za zadanie znaleźć ambasadorowi obcego państwa „żonę zastępczą”. Co na to Koran, do końca nie wiadomo, ale Łukasz Walewski i Marcin Pośpiech taki właśnie przypadek opisują.

Od żartów, choć w tamtej kulturze rzecz cała traktowana jest ze śmiertelną powagą, do ocierania się o śmierć jest tylko krok. I wcale nie trzeba obrażać proroka Mahometa. Wystarczy być synem polskiego ambasadora w Moskwie, by zostać porwanym, wywiezionym do lasu, skatowanym kolbą kałasznikowa. Taka historia przydarzyła się dorosłej latorośli Stefana Mellera. Rosyjska milicja obwiniła o wszystko tajemniczych Czeczenów, dopiero kiedy polski ambasador wysłał list do Władimira Putina, „Polska zniknęła z gazet (rosyjskich – dopisek aut.), a stan oblężenia w ambasadzie też dobiegł końca”. Przy tym jedzenie szczurów przez królową brytyjską podczas wizyt oficjalnych, w ramach oczywiście stosownej dyplomacji, blednie.

Autorzy litościwie traktują wpadki polskich dyplomatów po alkoholu. Rzecz traktują globalne tłumacząc przyczyny łatwego uzależniania się od darmowych drinków, ale też podkreślają, że niektórych negocjacji nie dałoby się prowadzić na trzeźwo. Jak to w życiu.

I kac i sukcesy w dyplomacji nie biorą się znikąd. „Ambasadorowie” w dowcipny sposób przypominają o blaskach i cieniach tej wyjątkowej służby państwowej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny